Przy ulicy Marszałka Piłsudskiego w Łęcznej stoi wielki jesion. W zasadzie nikt na niego nie zwracał uwagi, poza Grzegorzem Ciurajem. Dzięki jego staraniom, olbrzymie, wiekowe drzewo zostanie pomnikiem przyrody. Lech Włodarski, burmistrz Łęcznej, już uruchomił procedurę uznania jesionu za pomnik przyrody.
Grzegorz Ciuraj już od dawna lobbował za tym jesionem. – To jest zjawiskowe drzewo, ściśle związane z historią Łęcznej. Już ostatnie z niegdysiejszej alei. Ten piękny okaz może mieć nawet 240 lat. Tak wynika z badań dendrologicznych. Balem się, żeby nie padł ofiarą piły spalinowej – mówi Grzegorz Ciuraj.
Sprawą zainteresował radnych oraz środowisko naukowe.
– Kilka miesięcy temu zostałam poproszona przez jednego z mieszkańców Łęcznej, Grzegorza Ciuraja, aby pomóc mu w związku z próbą objęcia ochroną drzewa o wymiarach pomnikowych rosnącego w pasie drogowym. Poddaliśmy drzewo ekspertyzie dendrologicznej, która wykazała bardzo dobry stan zdrowotny – mówi dr inż. Margot Dudkiewicz, architekt krajobrazu z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że mamy do czynienia z cennym i wyjątkowym egzemplarzem. Jego obwód na wysokości 130 cm, licząc od poziomu gruntu, wynosi 470 cm. Takie wymiary spełniają warunek uznania drzewa za pomnikowe. Dodatkowo bardzo dobra kondycja zdrowotna stanowi duży atut w takiej kwalifikacji.
Jest to jeden z 10 najbardziej okazałych jesionów w Polsce.
Jego historia jest także intrygująca. Drzewo pozostało ostatnim tak dużym egzemplarzem z dawnej alei prowadzącej od Kościoła pw. Marii Magdaleny w kierunku cmentarza przy ul. Jana Pawła w Łęcznej.
– To drzewo pożegnało kilka pokoleń mieszkańców Łęcznej. Dlatego tak ważna jest ochrona i pielęgnacja tego sędziwego okazu charakteryzującego się znacznymi rozmiarami – mówi Grzegorz Ciuraj. – Starałem się zainteresować tym okazem wielu ludzi. Tym bardziej, że jesiony giną w Polsce toczone przez grzybicę. W Szwecji są wpisane do czerwonej księgi, jako gatunek krytycznie zagrożony. Poza tym jest to ogromna fabryka tlenu, oraz ogromny „parasol” dający unikalny „jasny” cień.
W raporcie sporządzonym przez naukowców z UP czytamy m. in.: na podstawie przeprowadzonych badań i uzyskanych wyników sugeruje się objęcie ocenianego drzewa ochroną prawną i wciągnięcie go do rejestru drzew pomnikowych. Pozwoli to skutecznie chronić ostatni z egzemplarzy wchodzących w skład dawnego układu alejowego oraz podniesie prestiż terenu na którym drzewo rośnie. Taka inicjatywa jest niezbędna, gdyż zachodzi uzasadniona obawa, że drzewo to podzieli los jesionów, które zostały wycięte w alei w ostatnich latach. Jesion poddany analizie znajduje się w chwili obecnej w bardzo dobrej kondycji zdrowotnej.
– Otrzymaliśmy już wniosek w tej sprawie. Burmistrz już uruchomił niezbędne procedury, aby ten jesion objąć ochroną – mówi Grzegorz Kuczyński, rzecznik prasowy miasta Łęczna. – Zdajemy sobie sprawę, że pomnik przyrody wygeneruje koszty, ale tak okazałe i zjawiskowe drzewo musi być pod szczególnym nadzorem.