Warszawa. - Liczba zakażeń koronawirusem w najbliższym czasie będzie systematycznie rosła. W wakacje, w szczycie zachorowań, będzie mniej więcej 7 tysięcy dziennie - przekazał w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że nie oznacza to, że już w tej chwili należy zmieniać politykę testowania czy otwierać oddziały covidowe. - Nie będziemy wykonywali żadnych histerycznych ruchów - zapewnił. Mówił też, kiedy ma zostać ogłoszona decyzja o szczepieniu w Polsce czwartą dawką szczepionki przeciw COVID-19 osób w wieku od 60 do 79 lat.
- Jesteśmy w takim momencie, że działają pewne mechanizmy zapobiegające rozprzestrzenianiu covidu, bo mamy dużą skalę immunizacji. W naszych badaniach wychodzi, że jest to powyżej 90 procent. Mamy też okres wakacyjny, który oznacza, że dzieci nie chodzą do szkół (...), a mimo to będziemy mieli do czynienia ze zwiększeniem liczby zakażeń, bo omikron w wersji BA.5, z którym mamy teraz do czynienia, jest bardzo zakaźny - powiedział Niedzielski.
Jak zaznaczył, nie oznacza to jednak, że już w tej chwili należy zmieniać politykę testowania na zakażenie koronawirusem czy otwierać oddziały covidowe w szpitalach. - To jeszcze nie jest ten czas. Według naszych prognoz, w wakacje, w szczycie zachorowań będzie mniej więcej 7 tysięcy dziennie - podał minister zdrowia.
Zastrzegł jednocześnie, że wzrost zakażeń przełoży się w takim samym stopniu na hospitalizacje. Wyjaśnił, że notowany wzrost hospitalizacji "nie jest związany ze wzrostem pacjentów, którzy są w trudnym stanie".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 1647 nowych zakażeniach SARS-CoV-2. Zmarło sześć kolejnych osób chorych na COVID-19. Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, przekroczyła tysiąc i jest najwyższa od 14 kwietnia. Wynosi dokładnie 1082, podczas gdy niespełna miesiąc temu, 18 czerwca, przed rozpoczęciem nieprzerwanych wzrostów było to 170 zakażeń dziennie, czyli sześć razy mniej.