Step wygrywa z bujną łąką – alarmuje nasza Czytelniczka zmartwiona tym, że przy Głębokiej koszona jest część zieleńca między jezdniami. Nazywa to wręcz „celowym niszczeniem”. Ratusz odpowiada, że o takie zabiegi prosili inni mieszkańcy, a ścinane są wyłącznie rośliny sąsiadujące z założoną tu celowo łąką kwietną
Kosiarka zamocowana do ciągnika uwijała się wczoraj na pasie zieleni rozdzielającym jezdnie ul. Głębokiej. Chodzi o odcinek między al. Kraśnicką a skrzyżowaniem z ul. Wileńską i Pagi. Ogrodnicy wysłani przez miasto krótko strzygli rośliny, które same wyrosły obok łąki kwietnej zakładanej corocznie na zlecenie Urzędu Miasta.
Łąka wysiana przez ludzi ciągnie się środkiem pasa zieleni. Po obu jej bokach samoistnie wyrosła dzika roślinność, której koszenie rozpoczęło się w poniedziałek. Ścięte przez kosiarkę części dzikich roślin były ładowane do kontenerów. Ten widok zmartwił i oburzył jedną z naszych Czytelniczek.
– Mimo obietnic miasto z uporem niszczy łąki na pasach zieleni – napisała do nas pani Iwona. – Tu już nie ma mowy o ochronie przed kleszczami ani o zasłanianiu ulicy kierującym. To jest celowe niszczenie, do gołej ziemi. Kiedy to się wreszcie skończy? Kiedy Lublin będzie się szczycił roślinnością, która pochłania spaliny i nadmiar wody podczas gwałtownych burz i stanowi bazę pokarmową m.in. dla pszczół i trzmieli?
Dlaczego Urząd Miasta polecił skoszenie dzikiej roślinności? – W celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom, m.in. na licznych przejściach dla pieszych, które znajdują się na tej ulicy. Otrzymaliśmy również w tej sprawie zgłoszenia telefoniczne od mieszkańców oraz za pośrednictwem miejskiego serwisu „Naprawmy To” – odpowiada nam Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. Urzędnicy przekonują też, że dzięki zabiegom lepiej będzie widać łąkę założoną przez człowieka, która nie będzie stąd usuwana. – Aby podkreślać jej walory estetyczne, należy ją regularnie obkaszać.
Zieleńce podległe samorządowi miasta koszone są, jak twierdzą urzędnicy, od czterech do pięciu razy rocznie, chociaż taka częstotliwość nie jest regułą. – Uzależnione jest to w dużej mierze od lokalizacji trawników – zastrzega Głazik. – Trawniki w pasach drogowych i pasy rozdzielające jezdnie są koszone częściej ze względów bezpieczeństwa użytkowników ruchu drogowego, głównie ze względu na ograniczenia widoczności. Trawniki objęte akcją „Tu kosimy rzadziej” koszone są rzadziej, zwykle dwa razy do roku.