Henryka Strojnowska wraca na dyrektorskie stanowisko. Wygrała sprawę sądową z marszałkiem.
Działaczka PO, jedna z pierwszych ofiar PiS-owskiej miotły w Urzędzie Marszałkowskim, wyrokiem sądu ma być przywrócona do pracy. Otrzyma też zaległe wynagrodzenie, a samorząd musi pokryć koszty procesu.
Henryka Strojnowska, była wicewojewoda z PO, w grudniu 2012 roku została dyrektorem Zarządu Nieruchomości Wojewódzkich. To instytucja podlegająca Urzędowi Marszałkowskiemu (rządziła tam wówczas koalicja PO-PSL). Gdy w 2018 wybory samorządowe do sejmiku województwa wygrał PiS, Strojnowska była typowana jako pierwsza do zwolnienia. I tak się stało.
Teraz jednak zarząd województwa, którym rządzi PiS, podjął uchwałę o przywróceniu Strojnowskiej do pracy w ZNW. W dokumencie zaznaczno, że decyzja została podjęta wskutek przegranego przez Urząd Marszałkowski procesu z byłą dyrektor. W uchwale czytamy: – (…) przywraca się do pracy w Zarządzie Nieruchomości Wojewódzkich w Lublinie na warunkach pracy i płacy obowiązujących strony przed dniem 1 maja 2019 roku.
Dodatkowo, samorząd ma wypłacić Strojnowskiej zaległe pensje i pokryć koszty procesu sądowego. – Wyrok nie jest prawomocny. Sądziłam, bo takie zapowiedzi padały, że urząd złoży apelację – mówi Dziennikowi Henryka Strojnowska. – Skoro jednak jest stosowna uchwała, to rozumiem że wracam na stanowisko dyrektora. Choć rozumiejąc wyrok, to nigdy dyrektorem nie przestałam być – dodaje.
Przed sądem Strojnowska dowodziła, że została zwolniona niezgodnie z prawem, bo była już w okresie ochronnym. – Druga strona argumentowała, że zostałam zwolniona za złą pracę. Sąd uznał, że to też nie ma pokrycia w faktach – dodaje była wicewojewoda.
Przypomnijmy, że teraz dyrektorem ZNW jest miejski radny PiS Zbigniew Ławniczak. Udało nam się ustalić, że nadal będzie on dyrektorem, a Strojnowska ma zająć inne stanowisko.