Czy władze Puław dadzą się przekonać do powołania w mieście Muzeum Badań Polarnych? Jeśli tak, to trafią tam eksponaty ze Spitsbergenu i Syberii.
Z propozycją utworzenia muzeum przyszedł do prezydenta i radnych dr Andrzej Piotrowski z Polskiego Towarzystwa Geologicznego, który w grudniu rozmawiał na ten temat z wicepremierem Piotrem Glińskim oraz sekretarzem stanu Jarosławem Sellinem z ministerstwa kultury.
– Muzeum byłoby poświęcone polskim badaniom polarnym prowadzonym od 1932 roku, badaniom Syberii oraz lodowcowi w Polsce, m.in. w kontekście jego wpływu na krajobraz. Polska, jako jedyny kraj prowadzący badania polarne nie posiada muzeum tego rodzaju – opowiadał radnym z komisji promocji pomysłodawca. – Jego utworzenie w Puławach przyniosłoby korzyści dla miasta.
Organizowane mogłyby być tutaj zjazdy polarników – przekonywał, zwracając uwagę na to, że nie wiązałoby się to z wysokimi kosztami dla Puław. – Ministerstwu zależy na tym, żeby był w tym wkład samorządu, ale sądzę, że jego wysokość nie powinna przekroczyć 100 tys. zł rocznie – zapewniał naukowiec.
Czy Puławy mają jakiś związek z polarnictwem? Dr Piotrowski przypomniał, że pod koniec XVIII wieku u Czartoryskich przez kilka lat pomieszkiwał gen. Józef Kopeć. Trafił on do Puław po powrocie z zesłania na Kamczatkę (prowadził tam badania antropologiczne). Nie o związek tu jednak chodzi, ale o możliwości. Naukowiec uważa, że należy wykorzystać opuszczony, wyremontowany budynek po muzeum PTTK przy ul. Czartoryskich. – Wystarczy tam posprzątać i można organizować wystawy – uważa.
Autor pomysłu przekonuje, że utworzenie Muzeum Badań Polarnych otrzymałoby wsparcie nie tylko z ministerstwa kultury, które byłoby dla niego organem założycielskim, ale mogłoby liczyć również na granty norweskie. Zdaniem dr. Piotrowskiego jego otwarcie spotkałoby się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony Norwegii, jak i Unii Europejskiej, która rywalizuje na arenie światowej o prawo do terenów polarnych.
Pomysł utworzenia muzeum radni powitali z rezerwą. Beata Kozik (Niezależni) zauważyła, że w propozycji naukowca brakuje konkretnych danych dotyczących kosztów, jakie musiałoby ponieść miasto. Halina Jarząbek (PiS) uznała natomiast, że komisja powinna poznać w tej sprawie stanowisko prezydenta. Tego samego zdania był Janusz Grobel (Samorządowcy). – Powinniśmy poznać na następnym posiedzeniu opinię prezydenta, czy powstanie tego muzeum uznaje za zasadne, czy nie – stwierdził i złożył w tej sprawie wniosek. Ten został przyjęty (jednomyślnie), a zatem radni poczekają teraz na stanowisko prezydenta Pawła Maja.
Nieoficjalnie mówi się, że odpowiedzią ze strony puławskich władz na tym etapie mogłaby być warunkowa aprobata pomysłu powstania muzeum z oczekiwaniem na konkretne propozycje ministerstwa. Radni liczą na zaangażowanie prezydenta w tej sprawie.