Doktor Wiesława Kozielewska-Trzaska, bratanica legendarnego bohatera Polski Podziemnej Jana Karskiego i jego córka chrzestna, nie przyjęła wyników wyborów prezydenckich z wielkim zaskoczeniem.
– Tak to się kończy, gdy władza sprawowana jest bez pokory i wrażliwości. Kiedy traktowana jest jako dana jedynie do niesienia, a nie zadana do uporczywej pracy wsłuchującej się w głos prostych ludzi – powiedziała nam dr. Kozielewska.
Zapytaliśmy, czy takim przejawem braku wsłuchiwania mogło być pominięcie licznych apeli o pośmiertną nominację generalską dla Jana Karskiego w imieniu wszystkich emisariuszy i kurierów Polski Podziemnej oraz odmówienie awansu, na podstawie ad hoc wytworzonego przepisu, uzasadniającego, że Karski nie może otrzymać pośmiertnie szlifów generalskich, bo... nie zginął podczas II wojny, ani został zabity podczas wojny domowej toczącej się w Polsce w latach 40. Miał pecha – przeżył.
Jak wiadomo, wywołało to otwartą krytykę prezydenckiej polityki pamięci narodowej z trybuny sejmowej, w interpelacjach poselskich i wystąpieniach parlamentarzystów.
Bratanica bohatera odpowiada, że rodzina nie wie, jakie rzeczywiste powody legły u podstaw odmowy nominacji Jana Karskiego i że w oczywisty sposób jest to bolesne dla rodziny.
– Mimo wszystko, po ludzku współczuję panu Komorowskiemu jego obecnego doświadczenia politycznego i życzę mu dalszych osiągnięć – dodaje. Informuje również, że zabiegi o pośmiertne uhonorowanie Jana Karskiego nominacją generalską będą kontynuowane.