Wojciech Jaruzelski stawił się dziś na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Mówiono o relacjach z Moskwą. PiS ostro skrytykował zaproszenie dla twórcy stanu wojennego.
– To jest pewna demonstracja polityczna. Można powiedzieć, że niebawem w sprawach bezpieczeństwa wewnętrznego będzie zapraszany gen. Kiszczak, a w sprawach wolności prasy Jerzy Urban – drwił Kaczyński.
– Dostałem zaproszenie i wybieram się na posiedzenie RBN – powiedział wcześniej Polskiemu Radiu Wojciech Jaruzelski. I rzeczywiście: przybył punktualnie, skupiając na sobie uwagę mediów.
Decyzji Komorowskiego bronił premier. – Prezydent ma prawo zapraszać, konstruować takie spotkania zgodnie ze swoim wyobrażeniem. Rozumiem jego motywacje – powiedział Donald Tusk.
Zadowolony z zaproszenia dla generała był też szef SLD. – To dobrze, że jest tu gen. Jaruzelski. To normalizuje wewnętrzne stosunki. Będzie to dla nas korzystne, jeśli w Polsce będzie jednolity polityczny front w sprawie naszych stosunków z Rosją – ocenił Grzegorz Napieralski.
Na posiedzenie Rady zostali również zaproszeni byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa oraz byli premierzy – Jan Krzysztof Bielecki, Tadeusz Mazowiecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller, Józef Oleksy, a także były szef dyplomacji oraz członek grupy ekspertów NATO do przygotowania nowej koncepcji strategicznej Sojuszu Adam Rotfeld.
Rada zajmowała się głównie sprawą stosunków polsko-rosyjskich, ponieważ 6 grudnia przyjedzie do Polski prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew.