Ustawa budżetowa jest nierealistyczna od chwili uchwalenia, a minister Rostowski niezbyt orientuje się w naszych realiach - twierdzi była minister finansów Zyta Gilowska w wywiadzie dla dziennika Polska.
Na pytanie, ile miliardów może zabraknąć, odpowiedziała: "40, może nawet 80 miliardów złotych”.
- W Polsce nigdy ministrem finansów w okresie powojennym nie była osoba, która nie miała stopnia naukowego z ekonomii, co najmniej doktoratu. Obecny minister, o ile się orientuję, nawet nie jest ekonomistą - mówi w wywiadzie dla Polski.
Gilowska twierdzi, że mimo ukończenia London School of Economics and Political Science przez Rostowskiego nie sądzi, że mógłby zostać u niej wiceministrem.
Była minister nawiązała też do słynnej nominacji Stanisława Dobrzańskiego z PSL na stanowisko prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Ludowiec nie miał doświadczenia menadżerskiego, co przyznał ówczesny minister skarbu państwa Wiesław Kaczmarek:
- Może (Rostowski - red.) chciał się sprawdzić w finansach, tak jak słynny Staszek w biznesie. Odnoszę wrażenie, że niezbyt orientuje się w naszych realiach - powiedziała Gilowska.
Według Gilowskiej, minister finansów nie ma klarownego poglądu, którego się twardo trzyma.
- Wygłasza komunikaty na polecenie premiera. A to z kolei świadczy, że nie ma uzgodnionego scenariusza reakcji na przyszłe wydarzenia kryzysowe - stwierdza była wicepremier. A w dodatku "rząd kręci" . - I zataja informacje na tle dekoracji z napisem:"Fundamenty naszej gospodarki są mocne”. To nieprawda. Fundamenty gospodarki tworzy infrastruktura rozwoju, a w Polsce to są kompromitujące drogi, zdezelowane połączenia kolejowe, zmonopolizowane struktury energetyczne i telekomunikacyjne - wytyka Gilowska.