– Myślałam, że to będzie zwykła formalność, że lekarz wypisze mi to skierowanie. Lekarz powiedział mi, że kobiety mają dobrze, bo piersi wystają. Nie trzeba ich więc badać przez USG, wystarczy pomacać. Mało tego, powiedział, żeby dać koledze albo chłopakowi, to on pomaca. To było powiedziane zupełnie serio, to nie był żart – mówi Michalina Stopnicka, która udała się do ginekologa po skierowanie na badanie piersi.
Jak dodała, poczuła się zażenowana tą sytuacją i nie wiedziała jak zareagować. 22-latka jest grupie ryzyka, gdyż w jej rodzinie były przypadki raka piersi.
– Jeśli mamy potwierdzone związki rodzinne, czyli obciążenie wywiadu rodzinnego, takie pacjentki należy częściej badać i umożliwić im to częste badanie – mówi dr Grzegorz Mrugacz, ginekolog z kliniki badania niepłodności "Bocian" w Białymstoku.
Sprawą zajął się Rzecznik Praw Pacjenta.
– Będziemy badać wszystkie okoliczności tej sprawy. Każdy pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych, odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej oraz prawo do intymności i godności. Być może te prawa zostały złamane – stwierdził Grzegorz Błażewicz, zastępca Rzecznika Praw Pacjenta.