Liderzy Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Nowej Lewicy podpisali umowę koalicyjną.
Porozumienie dotyczące przyszłego współrządzenia zawarli: przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, lider Polski 2050 Szymon Hołownia, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz i współprzewodniczacy Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń.
- W przeddzień rocznicy odzyskania niepodległości możemy przekazać dobrą, nacechowaną odpowiedzialnością za naszą ojczyznę nowinę – zaczął Tusk, który ma być kandydatem na premiera.
Podpisywaną umowę nazwał „zbiorem drogowskazów i rekomendacji dla pracy już po otrzymaniu od pana prezydenta takiej możliwości". – To nie był wyścig z czasem. Pan prezydent Duda postanowił uzyskać trochę czasu dla siebie i dla partii do tej pory rządzącej. Nie będziemy tego dzisiaj komentować, ale chciałbym w imieniu nas wszystkich wyraźnie podkreślić, że chociaż nie działaliśmy pod presją czasu, szybko i zgodnie doprowadziliśmy do zakończenia prac nad tym ważnym dokumentem – zaznaczył.
Do przypadającego w sobotę Narodowego Święta Niepodległości nawiązał też Szymon Hołownia. – Wiecie państwo z lekcji historii, jak podzielona była Polska, która odzyskiwała niepodległość. Te stronnictwa, od lewa do prawa, były okopane na swoich pozycjach, przywiązane do swoich programów i wartości. A jednak się udało wznieść ponad podziałami i zbudować coś większego, niż suma części, na którą składała się ówczesna polityka. Dzisiaj chcemy to powtórzyć – mówił lider Polski 2050.
I zapewnił, że żadne z podpisujących porozumienie „nie rezygnuje ze swojej tożsamości”. – Tworzymy nadzieję, grunt do bezpiecznej zmiany. To dobry tekst i czytając go może będziecie mieli miejscami niedosyt, poczucie, że można było coś doprecyzować, powiedzieć bardziej. Od tego będzie sala sejmowa, posiedzenia Rady Ministrów i nasze rozmowy. Dzisiaj chcemy pokazać kierunek – dodał.
- Realizujemy pierwsze zobowiązanie, jakie składaliśmy w kampanii wyborczej idąc jako różne komitety. Mamy plan, mamy program dla Polski i pomysł na to, żeby zanieść ją naszym dzieciom lepszą, niż ją zastaliśmy. To pierwszy krok. Ale bez tego porozumienia nie będzie kolejnych etapów. To bezpieczeństwo Polski i każdej polskiej rodziny, dobrobyt i życie w najpiękniejszym kraju na świecie – podkreślał z kolei Władysław Kosiniak Kamysz.
Włodzimierz Czarzasty mówił o „bardzo szerokim kompromisie”. - W kompromisie zwykle jest tak, że nikt nie jest do końca zadowolony, ale i nikt nie jest do końca niezadowolony. Ale są rzeczy najważniejsze, jak stworzenie Polski, która będzie tolerancyjna, otwarta, praworządna, odpowiedzialna i będzie miała silne miejsce, na które zasługuje w strukturach Unii Europejskiej – ogłosił.
I zapewnił, że lewica nie zrezygnuje z żadnego ze swoich postulatów. A Robert Biedroń wyliczał, że w umowie znalazły się kwestie dotyczące m.in. sprawiedliwych wynagrodzeń i emerytur, mieszkalnictwa czy praw obywatelskich, ze szczególnym uwzględnieniem praw kobiet. - Jednym z pierwszych projektów, który stworzymy, będzie ustawa dotycząca przerywania ciąży. To nasz obowiązek wobec milionów Polek, które powierzyły nam ten mandat – oznajmił drugi ze współprzewodniczących Nowej Lewicy.
Przypomnijmy, że w październikowych wyborach parlamentarnych komitetem z najwyższą liczbą głosów okazało się Prawo i Sprawiedliwość. Partia dotychczas rządząca uzyskała 194 sejmowe mandaty, co nie wystarczy do samodzielnego rządzenia. Tzw. opozycja demokratyczna wprowadziła do Sejmu łącznie 248 swoich przedstawicieli.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że misję tworzenia rządu powierzy obecnemu premierowi, Mateuszowi Morawieckiemu z PiS. Tłumaczył to kontynuacją tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie otrzymuje szansę uformowania rządu. Pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji odbędzie się w poniedziałek 13 listopada.