Hiszpańskie władze powoli łagodzą restrykcje związane z pandemią. Po Świętach Wielkanocnych pracę rozpoczął już sektor przemysłowy i budowlany. Wcześniej mogły pracować jedynie kluczowe branże.
Mieszkańcy Madrytu ruszyli do pracy, zachowując jednocześnie zasady higieny i dystansu społecznego. Policjanci rozdawali maseczki podróżnym na dworcu Atocha. - Myślę, że to właściwy ruch, o ile zachowamy środki bezpieczeństwa: maski ochronne będą rozdawane codziennie, transport publiczny będzie sprawnie funkcjonował, a wagony nie będą przepełnione – oceniła Manuela, mieszkanka Madrytu.
- Gospodarka stoi od długiego czasu i myślę, że w ten sposób będzie można wrócić do pracy, zachowując środki bezpieczeństwa – dodała.
Wkrótce otwarte mają zostać także biura i firmy księgowe w Hiszpanii. Zdaniem lokalnego ministerstwa zdrowia "szczyt epidemii w kraju już minął, a liczba nowych zachorowań i zgonów powinna systematycznie spadać"
Do 26 kwietnia w kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Oznacza to, że wciąż możliwe jest opuszczenie domu jedynie w sytuacjach wyjątkowych takich jak pójście do pracy, sklepu, apteki czy banku.
W ostatnich dniach zwiększyła się liczba osób ukaranych za lekceważenie zasad obowiązkowej kwarantanny. Do niedzieli służby wystawiły już ponad 500 tysięcy mandatów.
Hiszpania jest drugim największym ogniskiem pandemii na świecie. Potwierdzono ponad 170 tys. przypadków zakażenia, więcej jest ich tylko w USA. Na COVID-19 w Hiszpanii zmarło blisko 18 tys. osób, a 64 tys. udało się wykurować.