Śpiesz się ze zrobieniem prawa jazdy, idź na szkolenie zawodowe jeszcze dziś. Po nowym roku rząd obłoży podatkiem VAT kursy i egzaminy.
– W praktyce oznacza to, że VAT dotknie ośrodki, które w tym roku wyszkoliły 12–14 kursantów miesięcznie – ocenia Maciej Kulka, właściciel lubelskiego Ośrodka Szkolenia Kierowców.
Mało tego. Rząd zamierza "owatować” także egzaminy na prawo jazdy. – Kurs na prawo jazdy kat. "B” kosztuje dziś w woj. lubelskim średnio 1200 zł. Po nowym roku podwyżka wyniesie 260 zł. Razem daje to 1460 złotych – oblicza Janusz Radliński, instruktor nauki jazdy w szkole "Efekt”. – Do tego trzeba doliczyć koszty podatku VAT od egzaminów, które kosztują dziś 134 zł (teoretyczny i praktyczny). W rezultacie kandydat na kierowcę za zdobycie prawa jazdy zapłaci nawet o 300 złotych więcej. O ile zda za pierwszym razem – dodaje Radliński.
– Podniesienie kosztów zdobycia prawa jazdy będzie dla wielu, szczególnie młodych ludzi, dużym problemem. Już teraz koszty kursu są wysokie – mówi Agnieszka Klimek, która teraz kończy kurs. – Po podwyżce cena może być nie do udźwignięcia, szczególnie dla ludzi bez stałego dochodu lub na garnuszku u rodziców.
W lubelskich szkołach jazdy na razie nie ma tłoku. – Ludzie jeszcze nie wiedzą, że rząd planuje zmiany – mówi współwłaścicielka jednej z lubelskich szkół.
Według Macieja Kulki, zapowiedź wprowadzenia podatku skłoni niektórych właścicieli dużych ośrodków szkolenia kierowców do kombinowania.
– Przed końcem roku na pewno kilku z nich zamknie swoje firmy, aby pod zmienioną nazwą ruszyć od 1 stycznia i uniknąć w ten sposób "watowania” – przypuszcza.
Może być i tak, że duże ośrodki będą się dzielić na mniejsze firmy, aby w 2011 roku nie przekroczyć 150 tysięcy złotych dochodu i także uniknąć 23-procentowego VAT.
– Rząd stworzył fikcję, która premiuje małe, rodzinne firmy, bez odpowiedniej bazy szkoleniowej – ocenia Maciej Kulka. – W efekcie, duże firmy, o ile nic nie zrobią, będą musiały podnieść ceny. Małe nie. I tak VAT zabije kilka poważnych, lubelskich firm szkoleniowych.