Dwa małe kotki wałęsające się po torach sparaliżowały nowojorskie metro na dwie godziny. Zwierzaki zostały zauważone w czwartek koło godziny 11 na jednej z brooklyńskich stacji. Wtedy, żeby nie "usmażyć" maleństw, zdecydowano się wyłączyć prąd na odcinkach linii B i P. W tym czasie policjanci próbowali złapać kociaki. Całe i zdrowe zostały zabrane do schroniska. Pomimo pozytywnego zakończenia akcji, część mieszkańców nie kryła oburzenia sparaliżowaniem miasta z tak błahego powodu.