Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Kraj Świat

26 września 2017 r.
10:18

Mąż się nad nią znęcał, ale nie miała siły od niego odejść. Zakatował ją na śmierć

Mąż bestialsko znęcał się nad swoją żoną i choć wiedzieli o tym wszyscy, kobiecie nie udało się pomóc i nakłonić do tego, aby uwolniła się z toksycznego związku. W końcu doszło do tragedii.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Dramat wydarzył się w niewielkiej miejscowości Chichy w województwie lubuskim. To tam, jak przypuszczają śledczy, 42-letni mężczyzna w bestialski sposób zakatował swoją 43-letnią żonę.

- Leżała tutaj. Cała we krwi, nieprzytomna. Podeszłam do niej... Głowę miała w tamtą stronę, nie mogłam określić, skąd krwawi. Czy on ją pociął, czy tak pobił? - pokazuje miejsce, w którym znalazła panią Beatę jej siostra Wioletta Cukierska i dodaje, że w mieszkaniu wszędzie była krew. - On stał tam w progu, zasłaniając się koszulką, mówi że się zrzyga, że nie podejdzie - opisuje kobieta. Wspomina, że zaraz potem uciekła z domu siostry: - Słyszałam go, jak wołał, żebym nie wzywała pogotowia, ale ja byłam szybsza. Dobiegłam do domu i wezwałam.

Pani Beata w stanie krytycznym trafiła do szpitala, gdzie przez cztery dni lekarze walczyli o jej życie. Bezskutecznie. Kobieta zmarła.

- Pracuję ponad 20 lat w tym zawodzie, ale jeszcze nie widziałam tak zmaltretowanej, upodlonej i pobitej osoby. Praktycznie nie było miejsca na ciele, gdzie by nie miała siniaków, natomiast twarz nie przypominała twarzy - mówi Ewa Wójcik-Buczyńska ze 105. Kresowego Szpitala Wojskowego w Żarach.

- Obrażenia wewnętrzne dotyczyły mózgu, silne stłuczenie mózgu, silny krwiak i praktycznie wszystkie połamane żebra. To były wręcz wyłomy kostne, wyglądało na to, że ten człowiek po prostu skakał po tej kobiecie - dodaje.

W chwili zatrzymania Krzysztof J. był pod wpływem alkoholu. Postawiono mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu kara od 12 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.

- Podejrzany nie współpracuje z prokuratorem, nie przyznał się do zarzucanego czynu i wskazał, że żona jego doznała obrażeń na skutek upadku. Spożywała alkohol, alkohol miał jej niejako pomóc w tym, że traciła równowagę - tłumaczy Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Według niego tragedia ta nie spowodowała u podejrzanego żadnej refleksji.

Krzysztof J. poznał swoją żonę Beatę 24 lata temu. Z tego związku mają 23-letnią córkę, która przeprowadziła się wraz z narzeczonym do Norwegii. Od chwili wyprowadzki obecna już wcześniej w domu przemoc przybrać miała na sile.

- Od kiedy wyjechaliśmy do Norwegii, on poczuł, że nikt nie ma kontroli nad tym i czuł się bardziej pewny. Pił i dochodziło do różnych takich dziwnych sytuacji jak pobicie - wspomina narzeczony córki Beaty i Krzysztofa J. - Widziałem dużo siniaków na jej twarzy, ręce miała posiniaczone, włosy powyrywane, limo pod okiem, wargę rozciętą - wymienia. Dodaje, że pani Beata nie tłumaczyła tych obrażeń. - Ona po prostu nie chciała o tym rozmawiać - mówi i wspomina jeden z Dni Wszystkich Świętych, kiedy kobieta została wyjątkowo dotkliwie pobita. - Zawieźliśmy ją do jej cioci. Tam była chyba tydzień czasu. I nie chciała sobie pomóc, nie chciała zgłosić tego ani na policję, ani pojechać na obdukcję. Broniła go cały czas. Ona go bardzo mocno kochała - opowiada mężczyzna.

W czerwcu pani Beata szukała schronienia u swojej siostry. - Przyszła pobita, całą twarz miała w siniakach, nie było białego miejsca na twarzy, nawet białka były zakrwawione - opowiada pani Wioletta i dodaje, że wielokrotnie próbowała przekonać siostrę, by zakończyła związek z mężem, ale ta nie chciała pomocy. - Mówiłam, że zadzwonię na policję - dodaje pani Wioletta i przyznaje, że nie zrobiła tego, bo wtedy Krzysztof J. jeszcze bardziej wyżywał się na żonie. - Strasznie prosiła, błagała, żeby nie dzwonić - mówi siostra skatowanej kobiety.

O tym, że w domu państwa J. źle się dzieje, wiedzieli nie tylko ich bliscy. Po tym jak mężczyzna zrzucił ze schodów żonę, ich córka wezwała policję. Sprawa o znęcanie się nad kobietą trafiła do sądu. Została zawarta ugoda między małżonkami i sąd warunkowo umorzył postępowanie, określając okres próby na dwa lata. W tym czasie Krzysztofa J. często nie było w domu. Wyjeżdżał do Niemiec, gdzie pracował jako monter klimatyzacji. Przeszedł ten okres pomyślnie.

- Na pierwszy rzut oka wydawał się takim zwykłym, normalnym facetem z pasją, bo jeździł motocyklami. Dopiero w domu, w czterech ścianach, jak zostawał z żoną i jeszcze wódka wchodziła, pokazywał jaki jest. Cham, damski bokser, prostak... Brakuje mi słów, żeby określić tego człowieka - mówi narzeczony córki państwa J.

- Pił dużo wódki. Po wódce, po alkoholu... Rozmawiałem kiedyś z Asią, to powiedziała, że tylko iskierka, jak jest wypity i... Zawsze powód jakiś był do zrobienia awantury - dodaje.

Według pani Wioletty jej siostra nie miała siły, by odejść od męża. - Groził wielokrotnie, że jej zabierze wszystko, że zostanie z niczym. Trzymała się chyba tej wersji, żeby mieć mieszkanie... Ona nie pracowała, utrzymywała się z tych pieniędzy. Z tego co wiem, nawet z paragonów się zaczęła rozliczać - opowiada.

- Nie zdawała sobie sprawy z tego, że on ją zabije. Zawsze do końca wierzyła, że on się poprawi, że kiedyś to przestanie się dziać - mówi pani Wioletta. - To była moja młodsza siostra, mogłam się nią opiekować i nie pozwoliła... - dodaje.

Jedną z przyczyn śmierci kobiety był uraz mózgu. Jednak prokurator wciąż czeka na wyniki sekcji zwłok. Krzysztof J. został tymczasowo aresztowany.

Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Zielony zakątek to niewielka przestrzeń na patio w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2

Tego jeszcze nie było. Powstał pierwszy w mieście ogród społeczny

Nie jest duży, ale cieszy. Mowa o "Zielonym zakątku" czyli pierwszym w Lublinie ogrodzie społecznym.

Konfederacja krytycznie o decyzji rady miasta. "Smutny obrazek i jeszcze bardziej smutne wnioski"

Konfederacja krytycznie o decyzji rady miasta. "Smutny obrazek i jeszcze bardziej smutne wnioski"

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Konfederacji na decyzję radnych Zamościa, którzy we wtorek na sesji uchylili swoją uchwałę sprzed dwóch tygodni "w sprawie wyrażenia stanowiska w zakresie podjęcia działań zmierzających do zatrzymania napływu nielegalnych imigrantów i lokowania ich w województwie lubelskim". Głos prawicowej partii jest, jak można się domyślić, krytyczny.

To niewielka inwestycja, ale ważna dla mieszkańców wioski. W Jacni (gm. Adamów) oficjalnie oddano do użytku pieszą kładkę nad rzeką Jacynką.
galeria

Mała rzecz, a cieszy. Kładka nad Jacynką otwarta

To niewielka inwestycja, ale ważna dla mieszkańców wioski. W Jacni (gm. Adamów) oficjalnie oddano do użytku pieszą kładkę nad rzeką Jacynką.

Żonkile były rozdawane po drodze
galeria

"Marsz żonkili” w Lublinie. Ta inicjatywa uwrażliwia na nadzieję

Po raz kolejny przez centrum Lublina przeszedł marsz Hospicjum Dobrego Samarytanina w ramach akcji „Hospicyjne Pola Nadziei”. Idea tego wydarzenia „zakiełkowała” na świecie w 1997 roku, na polski grunt została przeszczepiona w roku 2003.

EDUBUS ruszył w trasę. Lubelskie uczelnie razem promują naukę
galeria

EDUBUS ruszył w trasę. Lubelskie uczelnie razem promują naukę

W Lublinie wystartował projekt EDUBUS. To mobilne laboratorium edukacyjne, które ma zachęcać młodzież z regionu do studiowania na lubelskich uczelniach. Za inicjatywą stoi Związek Uczelni Lubelskich oraz miasto.

Prawie jak w domu. Wielkanocne śniadanie u Brata Alberta
ZDJĘCIA
galeria

Prawie jak w domu. Wielkanocne śniadanie u Brata Alberta

Pan Piotr czeka na to spotkanie przez kilka miesięcy. Podobnie jak ponad 300 innych osób był dzisiaj gościem na śniadaniu wielkanocnym u Brata Alberta w Lublinie. Takie wspólne posiłki przed świętami to już tradycja w wielu miejscach naszego regionu.

Jajeczko u marszałka. Była modlitwa, życzenia i wielu gości
ZDJĘCIA
galeria

Jajeczko u marszałka. Była modlitwa, życzenia i wielu gości

W Lubelskim Centrum Konferencyjnym odbyło się uroczyste spotkanie wielkanocne Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Marszałek Jarosław Stawiarski wraz z zaproszonymi gośćmi złożył życzenia świąteczne oraz przypomniał o nadziei, jaką niesie ze sobą zmartwychwstanie Chrystusa.

Rywalizacja PGE MKS FunFloor Lublin i KGHM MKS Zagłębie Lubin zawsze generuje olbrzymie emocje

PGE MKS FunFloor kontra Zagłębie. Tylko wygrana daje nadzieję na złoto

W czwartek w hali Globus dojdzie do kolejnej odsłony świętej wojny pomiędzy PGE MKS FunFloor Lublin i KGHM MKS Zagłębie Lubin

Piotr Łachno zmarł nagle 17 kwietnia 2024 roku. Stało się to w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu, w którym przez wiele lat pracował

Jutro pierwsza rocznica śmierci. Motocykliści uczczą pamięć przyjaciela

W czwartek minie dokładnie rok od śmierci Piotra Łachno, wieloletniego szefa schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zamościu. Tę rocznicę postanowili uczcić jego znajomi, koledzy i przyjaciele z Zamojskiej Grupy Motocyklowej, z którą był związany.

Człowiek bez ręki, duszące się niemowlę... Trudne zadania na zawodach z pierwszej pomocy
galeria

Człowiek bez ręki, duszące się niemowlę... Trudne zadania na zawodach z pierwszej pomocy

Przed skomplikowanymi i wymagającymi konkurencjami stanęli uczestnicy XXXI Mistrzostw Pierwszej Pomocy PCK zorganizowanych przez Akademię Zamojską. Najlepszymi „medykami” okazali się uczniowie ZSP nr 3 czyli „Elektryka”.

Zarzuty i areszt dla wuefisty. Chodzi o „przestępstwo przeciwko wolności seksualnej”

Zarzuty i areszt dla wuefisty. Chodzi o „przestępstwo przeciwko wolności seksualnej”

We wtorek nauczyciel usłyszał zarzuty, a w środę sąd zdecydował, że materiał dowodowy jest wystarczający do tego, by tymczasowo aresztować mężczyznę. Śledztwo w sprawie przestępstw, jakich wuefista miał się dopuścić wobec uczennicy, trwa.

Wisła Puławy w czwartek zagra u siebie ze Skrą Częstochowa. Czy będzie domowe przełamanie?

Wisła Puławy w czwartek zagra u siebie ze Skrą Częstochowa. Czy będzie domowe przełamanie?

Po okazałym, ale dość zaskakującym wyjazdowym zwycięstwie, ze Świtem Szczecin Wisła Puławy wraca na swój stadion. W czwartek o godzinie 16 Duma Powiśla zagra ze Skrą Częstochowa i chcąc myśleć o utrzymaniu się w Betclic II Lidze musi to spotkanie wygrać

Schron przy MPK w Lublinie
Zdjęcia
galeria

Przez 30 lat nikt tego nie robił. Lubelskie ma zbyt mało schronów

Inwentaryzacja schronów w województwie lubelskim trwa. Ruszają też szkolenia. A wkrótce zaczną się inwestycje i zakupy. To wszystko podyktowane jest nowymi przepisami.

Nietypowa kryjówka kawki. Na pomoc ruszyła Straż Miejska

Nietypowa kryjówka kawki. Na pomoc ruszyła Straż Miejska

Kolejna nietypowa akcja Straży Miejskiej w Świdniku. Trzeba było pomóc uwięzionemu ptakowi.

zdjęcie ilustracyjne

Z Bugu wyłowiono dwa ciała. To mogli być imigranci

Policja ustala tożsamość i przyczynę śmierci dwóch mężczyzn wyłowionych z Bugu. Straż graniczna nie wyklucza, że to zwłoki migrantów, którzy próbowali dostać się z Białorusi do Polski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium