52-latek przez pięć godzin trzymał zamkniętego psa w samochodzie, żeby mógł w spokoju pójść na plażę. Wydawało mu się, że jak uchyli okno i zostawi miskę z wodą, to nic się nie stanie. Stało się, zwierzę zmarło, a sprawą zainteresowała się policja.
Gdy przechodząca obok kobieta zauważyła go, zawiadomiła dyżurnego posterunku w Mielnie. Ten na miejsce skierował policjantów i weterynarza. Niestety zwierzęcia nie udało się uratować.
Właściciel wrócił na parking około godziny 17. Został przesłuchany, a na podstawie zebranych materiałów wkrótce zapadnie decyzja, czy mężczyzna usłyszy zarzuty znęcania się nad psem.
Upalne dni to czas, kiedy nie tylko ludzie odczuwają trudy wysokich temperatur. Pomocy potrzebują również zwierzęta, które pozostawione na słońcu nie poradzą sobie same. Jako właściciele zadbajmy o nie, nie pozwólmy, by stała im się krzywda. Reagujmy i nie bądźmy obojętni widząc cierpienie zwierzęcia.
źródło: Mielno: Pies udusił się w samochodzie