To nie jest ponury żart! Licealistki z Rzeszowa nie interesuje nic poza pieniędzmi. Chce się spotkać z mężczyzną tylko jeden raz i zarobić na tym minimum trzy tysiące złotych.
– Chciałabym wreszcie oddać komuś coś, co mam w sobie najlepszego – moje dziewictwo. Chodzi mi o jednorazowe spotkanie... – napisała w anonsie uczennica z Rzeszowa. Dołączyła do niego swoje zdjęcie w bieliźnie.
Podszywając się pod sponsora zainteresowanego ofertą dziewczyny, skontaktowaliśmy się z nią.
– Nie. Moje ogłoszenie to nie żart. Chcę, żeby było to jedno niezobowiązujące spotkanie – odpisała na naszego e-maila.
Nie interesowało jej nic poza dwoma szczegółami: kiedy i za ile? Zastrzegła jednak, że cena wyjściowa za dziewictwo wynosi minimum trzy tysiące złotych.
Nastolatka wyjaśniła nam, dlaczego chce sprzedać swoją niewinność. – Zależy mi na pieniądzach. Na pewno się dogadamy – napisała bez ogródek.
Ktoś musiał jednak przebić naszą "ofertę”, bo kontakt e-mailowy z nastolatką się urwał.
– Takie historie to znak tego, że coś bardzo niedobrego dzieje się z polską rodziną. To właśnie w niej jest miejsce na wychowanie w duchu uświadamiającym, że seksualność jest czymś znacznie głębszym, niż tylko przyjemnością – mówi prof. Aleksander Bobko, etyk i prorektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.