Jutro po południu na miejsce katastrofy w Smoleńsku wyruszą pociągiem archeolodzy. W 5-osobowej grupie jest przedstawicielka lubelskiej uczelni. To typowo "roboczy wyjazd".
Wyjazd archeologów był planowany już od dawna w związku m.in. z pojawiającymi się w mediach informacjami o poniewierających się szczątkach ludzkich i rzeczach osobistych ofiar.
Archeolog z Lublina leci do Smoleńska. Trzeba znaleźć rzeczy ofiar katastrofy
Uczestniczka ekspedycji, dr Anna Zalewska-archeolog z Zakładu Nauk Wspierających Archeologię UMCS w rozmowie z TVN24 powiedziała, że archeolodzy mają dokonać wstępnych oględzin miejsca katastrofy i nie biorą ze sobą sprzętu. - To typowo "roboczy wyjazd”. Nie będą prowadzone badania archeologiczne, tylko rozmowy ze stroną rosyjską, dotyczące ewentualnego zakresu badań archeologicznych, doboru zespołu badawczego, itp. – wyjaśniła.
Polscy archeolodzy rozpoczną pracę w Smoleńsku 30 września. Do kraju wrócą 2 października.