To, co w nocy stało się na dużej scenie Przystanku Woodstock ściskało za gardło chyba każdego. Pięknie się pożegnaliśmy, teraz równie pięknie i bezpiecznie wracajmy do domów.
Kiedy rok temu kończył się Przystanek Woodstock, płakało niebo. W tym roku z nieba nie spadła ani kropla deszczu. Za to niejednemu spadła łza. I znów przyjdzie nam czekać 360 dni do kolejnego najbardziej kolorowego, najbardziej roztańczonego i najbardziej tolerancyjnego festiwalu w Polsce, Europie i pewnie też na świecie.
Przystanek skończył się odśpiewaniem hymnu Polski. Z tysięcy gardeł wyrwały się słowa Mazurka Dąbrowskiego. Smutno się żegnać, przykro wracać do domów. Ale zobaczymy się na woodstockowym polu w Kostrzynie znów na rok. Sie ma!
- Andrzej, dzięki za Kostrzyn - zwrócił się Jurek Owsiak ze sceny do burmistrza Andrzeja Kunta.
Przystanek Woodstock: Zobacz więcej zdjęć z ostatniego dnia imprezy