22-letniemu Arturowi L. z Przemyśla, który uciekając przed policją staranował radiowóz i próbował wjechać w policjanta grozi 10 lat więzienia. Podczas pościgu zginął niewinny człowiek.
Przypadkowa ofiara policyjnej obławy
- Kilkanaście minut później w sąsiednich Ciężkowicach inny patrol próbuje zatrzymać do kontroli skodę octavię. Kierowca nie reaguje na sygnały i przyspiesza. Policjanci dają znać do Tuchowa, że potrzebna będzie blokada – relacjonuje Katarzyna Cisło z KWP w Krakowie.
Od tej chwili akcja przypomina sceny z gangsterskiego filmu. Rozpędzona skoda wjeżdża do Tuchowa, taranuje policyjną blokadę. Jej kierowca nie zwalnia nawet przed stojącym na drodze policjantem. Funkcjonariuszowi udaje się uskoczyć na bok. Policja otwiera ogień. W kierunku uciekającego auta pada seria strzałów. Chwilę później policjanci znajdują na ziemi 28-letniego mężczyznę, którego zatrzymali kilkadziesiąt minut wcześniej.
- Ofiara z raną postrzałową natychmiast trafiła do szpitala w Tarnowie. Kierowcę skody udało się zatrzymać ok. 10 kilometrów dalej – mówi Katarzyna Cisło.
Dlaczego 22-latek z Przemyśla uciekał?
Wiadomo już, że sprawca to dobrze znany policjantom 22-letni Artur L. z Przemyśla, kibic jednego z tamtejszych klubów piłkarskich.
- Mężczyzna był już karany za rozboje i kradzieże. Postawiliśmy mu zarzut czynnej napaści na policjanta. Dlaczego uciekał? Nie wiemy, bo odmawia składania wyjaśnień. Na pewno nie przez alkohol, bo był trzeźwy – mówi Bożena Owsiak z Prokuratury Rejonowej w Tarnowie.
Mieszkańcowi Przemyśla grozi do 10 lat więzienia.
Niestety, 28-letni Andrzej S., postrzelony przez policjantów kierowca, zmarł. Obrażenia głowy były zbyt rozległe. W sprawie użycia broni osobne postępowanie prowadzi policja. Wariant ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy bada też tarnowska prokuratura.
Źródło: Nowiny24.pl - Kibic z Przemyśla chciał rozjechać policjanta. Od strzałów zginął przypadkowy kierowca