Rabin Abraham Skórka z Buenos Aires, przyjaciel papieża Franciszka uważa, że "nowe krematorium na Majdanku to zniewaga”.
To także jego oburzenie na to, że budowa zależy nie od uregulowań systemowych w sprawie ochrony pamięci i czci takich miejsc, tylko od biurokratycznego wyścigu, czy inwestor zdąży przed Radą Miejską (która uchwalając plan zagospodarowania przestrzennego może zablokować inwestycję - dop. red).
Przyjaciel papieża Franciszka, lider żydowskiej społeczności w Argentynie, rabin Abraham Skórka z Buenos Aires, dowiedziawszy się z agencyjnych doniesień o planach budowania nowego krematorium na Majdanku, powiedział nam:
"To smutna, bardzo smutna wiadomość. Trudno uwierzyć, żeby ktoś nie rozumiał, jaki kontekst ma komin krematorium w okolicy obozu koncentracyjnego. To horror i zniewaga. Tym bardziej zobowiązuje to nas do walki o pamięć dla tragedii Holocaustu”.
Jako swoisty paradoks środowiska żydowskie komentują fakt, że administracyjna decyzja o braku przeszkód dla budowy krematorium w sąsiedztwie obozowym przyszła w wigilię Rosz Haszana, żydowskiego Nowego Roku 5774.
Z kolei naczelny rabin Polski Michael Schudrich dodaje, że w sprawie krematorium na Majdanku pisał wielokrotnie do władz lokalnych i centralnych, wyrażając zdecydowane stanowisko społeczności żydowskiej.
Podkreśla, że pytanie w zasadzie jest ciągle to samo: Dlaczego Polska, tak zdeterminowana w sprawie obrony własnego imienia, gdy padają określenia "polskie obozy koncentracyjne” nie potrafi zadbać, aby wokół terenów tych byłych obozów nie działy się rzeczy kompromitujące tę samą Polskę?