Szwedzcy neonaziści pośredniczyli w obrabowaniu byłego obozu Auschwitz
Kradzież napisu zlecił Brytyjczyk?Zamożny brytyjski kolekcjoner może być zleceniodawcą kradzieży napisu "Arbeit Macht Frei” z bramy byłego obozu Auschwitz – twierdzi brytyjski tygodnik "Sunday Mirror”.
Kolekcjoner obiecywał dużo pieniędzy za sprowadzenie łupu, a szwedzcy neonaziści chcieli je wykorzystać do przeprowadzenia akcji terrorystycznych.
Napis został jednak szybko odnaleziony przez polską policję, a 5 bezpośrednich sprawców kradzieży aresztowano. Według "Sunday Mirror”, polscy złodzieje zamierzali przewieźć napis z Gdyni do Szwecji, ale przestraszyli się wzmocnionych środków bezpieczeństwa. Jeden ze szwedzkich pośredników miał z kolei przekazać informacje, które pomogły w jego odnalezieniu.
"Sunday Mirror” nie podaje żadnych informacji na temat tożsamości domniemanego zleceniodawcy.
Napis "Arbeit macht frei” zniknął znad bramy obozu w Auschwitz 18 grudnia około godz. 3 nad ranem. Już dwa dni później napis udało się zlokalizować. Rozcięta na trzy części tablica znalazła się we wsi Czernikowo nieopodal Torunia.
O udział w rabunku podejrzanych jest pięciu Polaków. Czterej z nich usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży tablicy oraz uszkodzenia napisu, będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.
Podobny zarzut – udziału w grupie przestępczej oraz nakłaniania do kradzieży i zniszczenia napisu – usłyszał piąty podejrzany. Cała piątka trafiła do aresztu na trzy miesiące.