Liderzy PO i Nowoczesnej wezwali do konsolidacji opozycji i utworzenia wspólnego frontu ws. projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. PiS odpowiada, że SN nie pozostaje dziś pod żadną kontrolą społeczną, i że należy to zmienić.
Projekt nowej ustawy o SN, autorstwa PiS pojawił się na stronach Sejmu w środę późnym wieczorem. Zakłada on utworzenie trzech nowych Izb SN, zmiany w powoływaniu sędziów SN i umożliwia przeniesienie obecnych sędziów SN w stan spoczynku.
Sędziowie SN powołani na podstawie dotychczasowych przepisów przejdą w stan spoczynku, z wyjątkiem sędziów wskazanych przez ministra sprawiedliwości. W praktyce to minister będzie decydował o tym, kto będzie sędzią Sądu Najwyższego. Jeżeli sędzia SN zajmujący stanowisko I pierwszego prezesa Sądu Najwyższego zostanie przeniesiony w stan spoczynku, zadania i kompetencje I prezesa SN będzie wykonywać sędzia Sądu Najwyższego wskazany przez ministra sprawiedliwości.
Projekt wywołał prawdziwą burzę i jest bardzo ostro krytykowany przez opozycję. Grzegorz Schetyna nazwał go "zapowiedzią zamachu stanu" i likwidacją niezależności Sądu Najwyższego. Lider PO stwierdził, że zagrożone są wolne wybory, bo to właśnie SN stwierdza ich ważność. Schetyna zagroził też, że 49 posłów PiS, którzy podpisali się pod projektem, może spodziewać się zarzutów karnych za udział w zamachu stanu.
– Oni chcą władzy absolutnej. To jest początek końca demokracji w Polsce – powiedziała była premier Ewa Kopacz. – Najbliższe wybory także zabezpieczone są odpowiednimi ustawami. Bo kto, jak nie SN uznaje prawidłowość i legalność tych wyborów? Dotyczy to też wyborów prezydenckich – zauważyła.
Wideo: TVN 24 / x-news
Głos w sprawie zabrał Ryszard Petru, który zaapelował do całej opozycji o wspólny front w sprawie Sądu Najwyższego. Dodał, że jest w kontakcie z liderami partii opozycyjnych i, że wymagane jest działanie ponad podziałami.
Według posła PiS Stanisława Piotrowicza projekt ustawy o SN jest konstytucyjny. Jak dodał poseł, w Polsce nie było żadnej reformy po 1989 r., jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości. Powiedział też, że dziś sądownictwo nie pozostaje pod żadną kontrolą społeczną.
Projekt ustawy o SN, to nie jedyna zmiana, jaką przeprowadza w sądownictwie rząd PiS. W środę posłowie uchwalili między innymi ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Większość posłów opozycji na znak protestu nie wzięła udziału w głosowaniu. W sumie głosowało 232 posłów. Za jej przyjęciem opowiedziało się 227, w tym 224 z PiS. Przeciw było pięciu posłów - 2 z PO i 3 z koła Republikanie. W głosowaniu nie wzięła udziału większość z posłów PO, w całości nie głosował Kukiz'15.
Ustawa skutkuje wygaśnięciem kadencji sędziów zasiadających w KRS. Obecnie są oni wybierani przez środowiska sędziowskie. Ich następców wybierze Sejm.
W środę Sejm przyjął także zapisy nowelizacji Prawa o ustroju sądów. Zakładają one m.in. zmianę zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom.