Z amerykańskiego Kapitolu przybywa do Warszawy "Trzech Muszkieterów” z silnym komunikatem: zniesienie wiz Polakom się należy, doprowadzimy do tego.
Poszli na niego głosować masowo Amerykanie polskiego pochodzenia z Chicago i okolic. Familiarnie nazywają go "Kirkowski” i uważają, że jest ich prawdziwym przedstawicielem w Waszyngtonie.
Mark Kirk jest autorem zmiany amerykańskich przepisów wizowych, tak aby o tym czy dany kraj wejdzie do programu ruchu bezwizowego decydowało kryterium przedłużania pobytu w USA, a nie odsetek odmów wizy podejmowanych przez konsulów.
Jego propozycja legislacyjna, popularnie zwana już "Kirk Bill” (ustawa Kirka) została poparta przez Baracka Obamę.
Michael Quigley to z kolei demokrata wybrany ze słynnego Okręgu Wyborczego nr 5 obejmującego "polskie Chicago”. Wszedł na Kapitol zajmując miejsce po kongresmenie Rahmie Emanuelu, przechodzącym na szefa ekipy Białego Domu u Baracka Obamy. Dziś – burmistrza Chicago.
Mike – jak go powszechnie nazywają – jest katolikiem, absolwentem katolickich i jezuickiego Loyola University. Uważa, że bez Polaków nie byłoby Ameryki, a już na pewno – Chicago.
Brian Higgins, demokrata nowojorski, reprezentuje na Kapitolu Buffalo, jeden z historycznych bastionów Polonii w USA. Absolwent Harwardu. Utalentowany inwestor finansowy, kandydat na gubernatora stanowego. Zwolennik multietnicznego modelu Ameryki. Wielki sympatyk Polski. Oczywiście – katolik.
Wyznawcami poglądu, że Polska, tradycyjny sojusznik Stanów Zjednoczonych od stulecia (poza historycznie krótkim czasem po II wojnie, zresztą za jałtańskim przyzwoleniem Ameryki) zasługuje na uznanie i traktowanie na adekwatnym poziomie. W wielu sprawach nie jest to poziom dzisiejszy, co wymaga zmiany.
"Trzej Muszkieterowie” – jak się nieoficjalnie dowiadujemy – będą w Warszawie gośćmi prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu. Spotkają się z bohaterem ich młodości Lechem Wałęsą. Podejmie ich metropolita krakowski. Odwiedzą też amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce.
Dla wszystkich z nich jest to pierwsza wizyta w Polsce. Miejmy nadzieję, że nie ostatnia. O takich przyjaciół trzeba dbać i zadbać.
Jest tajemnicą poliszynela, że o przyjazd takiej delegacji intensywnie zabiegał nieustający w budowie jak najlepszych relacji polsko-amerykańskich, znany działacz polonijny Arie Zweig. Notabene o chełmskich korzeniach rodzinnych.
Na filmie u góry: oprócz Polski obszarem intensywnego zainteresowania senatora Marka Kirka jest Azja.