Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Finanse Kraśnika zbada w przyszłym roku Regionalna Izba Obrachunkowa. Niewykluczone, że przyjrzy się sprawie wyjazdu dyrektorów szkół i burmistrza Piotra Czubińskiego do Austrii.
– Skontrolujemy Urząd Miasta i kilka wybranych jednostek. Możemy zająć się kwestią finansowania tego wyjazdu, o ile będzie to celowe po śledztwie prokuratury – mówi prezes lubelskiej RIO, Marek Poniatowski.
We wtorek opisaliśmy, jak sześciu dyrektorów szkół z Kraśnika pojechało w lutym 2008 na cztery dni szkolenia do Austrii. Koszt eskapady – ponad 20 tys. zł. Dyrektorom towarzyszył burmistrz Piotr Czubiński z żoną oraz kilka innych osób związanych z samorządem.
Szkolenie sprowadzało się do rozmów między uczestnikami wyjazdu, wymiany doświadczeń, obejrzenia austriackiej szkoły i przede wszystkim do… jeżdżenia na nartach po lodowcu. Sprawę bada prokuratura. Policja zabezpieczyła niedawno dokumentację wyjazdu.
Dyrektorzy zapłacili za wyjazd ze szkolnych funduszy przeznaczonych na szkolenie nauczycieli. Pieniądze poszły m.in. na opłacenie wyciągów narciarskich. – Czubiński rozliczył się na podstawie delegacji, a pozostali uczestnicy płacili z własnej kieszeni – zapewniają w kraśnickim magistracie.
We wtorek opisaliśmy, jak sześciu dyrektorów szkół z Kraśnika pojechało w lutym 2008 na cztery dni szkolenia do Austrii. Koszt eskapady – ponad 20 tys. zł. Dyrektorom towarzyszył burmistrz Piotr Czubiński z żoną oraz kilka innych osób związanych z samorządem.
Szkolenie sprowadzało się do rozmów między uczestnikami wyjazdu, wymiany doświadczeń, obejrzenia austriackiej szkoły i przede wszystkim do… jeżdżenia na nartach po lodowcu. Sprawę bada prokuratura. Policja zabezpieczyła niedawno dokumentację wyjazdu.
Dyrektorzy zapłacili za wyjazd ze szkolnych funduszy przeznaczonych na szkolenie nauczycieli. Pieniądze poszły m.in. na opłacenie wyciągów narciarskich. – Czubiński rozliczył się na podstawie delegacji, a pozostali uczestnicy płacili z własnej kieszeni – zapewniają w kraśnickim magistracie.
