Od 24 lat - co roku - podpisują umowę dzierżawy na swoje garaże z urzędnikami. Grunt jest miasta,
Mieszkańcy Kraśnika dzierżawiący od miasta grunty zabudowane blaszanymi garażami przy ul. Garażowej w Kraśniku zabiegają o przedłużenie umów dzierżawy na 10 lat. Taka forma pozwoliłaby im w przyszłości bez konieczności organizowania przetargów wykupić ten teren na własność. Wystąpili w tej sprawie do władz miasta.
- Sami te garaże budowaliśmy, dbamy o nie, urządziliśmy je, to chyba coś nam się należy. Gdyby miasto zorganizowało normalny przetarg, to ktoś mógłby dać wówczas wyższą cenę. Przecież mamy tu swoje rzeczy, często przychodzę nie tylko po samochód, ale żeby porozmawiać z innymi kierowcami - podkreśla pan Edward, garażujący tu swoją siedmioletnią skodę.
Władze miasta jednak na zmiany umowy i uwłaszczenia nie chcą się tak łatwo zgodzić.
- Skoro właściciele garaży chcą nabyć te działki bezprzetargowo, to najpierw trzeba uporządkować teren, zinwentaryzować go, zrobić podziały geodezyjne i my podejmiemy starania w tym zakresie. Potem Rada Miasta podejmie decyzję w sprawie ewentualnej dzierżawy gruntów na okres powyżej 10 lat. I dopiero wtedy dzierżawcy mogą wystąpić z wnioskiem o ich bezprzetargowy wykup na własność lub w wieczyste użytkowanie - wyjaśnia Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Kraśnik.
Jednak dzierżawcy garaży liczą, że miasto zmieni jeszcze swoje stanowisko i wyjdzie naprzeciwko ich oczekiwaniom. Obawiają się bowiem, że pewnego dnia dojdzie do tego, że ktoś po prostu ich stąd wyrzuci.
- Chcielibyśmy po tylu latach korzystania z tej ziemi mieć do niej prawo. Nie chcemy już co roku myśleć o tym, czy nam jeszcze umowy przedłużą, czy może już nie.
Dlatego zwracamy się do władz miasta o jak najszybsze podjęcie odpowiedniej uchwały dotyczącej dzierżawy gruntów - dodaje pan Krzysztof, właściciel forda.