Burmistrz Kraśnika Piotr Czubiński uczy Gruzinów zasad i praktyki dobrego rządzenia.
Czubiński uczy Gruzinów od wczoraj do jutra. Mógł wyjechać, bo kraśnicki magistrat otrzymał z Ministerstwa Spraw Zagranicznych 88 tys. złotych na realizację projektu "Propozycje nowoczesnych metod zarządzania administracją publiczną dla Gruzji”.
Za te pieniądze na wykłady do Gruzji udał się burmistrz oraz Natalia Gmurkowska z lubelskiego Ośrodka Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Mają przedstawiać Gruzinom informacje o sześciu zasadach dobrego rządzenia wypracowanych podczas realizacji programu "Przejrzysta Polska” na przykładzie Urzędu Miasta Kraśnik oraz systemu zarządzania jakością (ISO). W spotkaniach weźmie udział około 100 osób.
W Kraśniku zawrzało. - Jak Boga kocham, prędzej bym się spodziewał, że do Gruzji pojedzie ktoś z Białorusi niż burmistrz Czubiński. To jest śmiech i naigrywanie się z demokracji oraz z tego, co dzieje się w Kraśniku - komentuje Mirosław Włodarczyk, opozycyjny radny i przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Kraśnik.
Tymczasem fakt, że Czubiński jest uwikłany w liczne afery nie robi żadnego wrażenia na partnerach realizujących z nim ministerialny projekt. - My na burmistrza patrzymy jak na przedstawiciela miasta, które jest w programie "Przejrzysta Polska”.
Nie są dla nas ważne sprawy osobiste i polityczne Piotra Czubińskiego. Interesują nas wyłącznie osiągnięcia Urzędu Miasta - wyjaśnia Monika Madejska, dyrektor Regionalnego Ośrodka Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Lublinie.
- Niech Gruzini przyjadą do nas i zobaczą, jak wyglądają te dobre praktyki, ujawniane co rusz afery, nieczyste sprawy i nepotyzm - dodaje zbulwersowany Włodarczyk.
Telefon komórkowy Czubińskiego wczoraj milczał. A w ministerstwie zażyczyli sobie pytań na piśmie i do momentu zamknięcia tego wydania Dziennika na nie nie odpowiedzieli.