Najpierw mundurowi pomogli puszczykowi, a niemal w tym samym momencie inny patrol zajmował się sową.
Do pierwszej interwencji doszło na terenie powiatu kraśnickiego. Jeden z kierowców jadący przez miejscowość Mikuszewskie zauważył na drodze puszczyka. Zwierze miało na nogach zaplątany drut. Mężczyzna zadzwonił pod numer 112 i do czasu przyjazdu policji pilnował ptaka.
– Mundurowi rozcięli sznurek z nóg zwierzęcia, wzięli puszczyka na ręce. Sprawdzili czy nie ma obrażeń, po chwili ptak zebrał siły i odleciał o własnych siłach – informuje policja i od razu dodaje: – Niemal w tym samym czasie w okolicach Wilkołaza Trzeciego patrol ruchu drogowego zauważył na drodze obiekt przypominający zwierzę. Funkcjonariusze zawrócili aby sprawdzić czy nie jest potrzebna pomoc.
Okazało się, że to sowa. Policjanci zabrali ptaka do radiowozu. Nie udało się jednak skontaktować z żadnym weterynarzem, więc jeden z mundurowych zabrał sowę do domu.
W środę ptak został przekazany do schroniska dla zwierząt „Tulimy”.