Burmistrz Kraśnika Mirosław Włodarczyk zawiadomił policję o groźbach karalnych, bo "śledzili” go dziennikarze lokalnej telewizji. Zaś zastępca burmistrza Jarosław Stawiarski straszył dziennikarza Głosu Gazety Powiatowej sądem.
– Burmistrz zawiadomił nas, że jak się później okazało jeżdżą za nim dziennikarze Telewizji Kraśnik i że jest zagrożony zachowaniem tych osób – tłumaczy Janusz Majewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Sprawa dotyczyła tego, że służbowym autem burmistrz dojeżdżał do pracy w szpitalu.
– Po sprawdzeniu tego stwierdziliśmy, że nie ma żadnego przestępstwa – dodaje Majewski. Odmówiliśmy wszczęcie dochodzenia.
Do biura rady miasta wpłynęło pismo od dziennikarza kraśnickiego "Głosu Gazety Powiatowej”. Pismo zostało odczytane podczas ostatniej czwartkowej sesji. Dotyczy ono sytuacji, która miała miejsce na wrześniowej sesji Rady Miasta Kraśnik.
– Sytuacja wyglądała bardzo dziwnie – opowiada Grzegorz Jankowski, dziennikarz tej gazety. – To było na początku sesji. Siedziałem przy stoliku dla mediów, kiedy podszedł do mnie zastępca burmistrza Jarosław Stawiarski i padły w moim kierunku słowa "dziennikarzyno”. Burmistrz mówił, że przez lata byliśmy prawi i sprawiedliwi. Dał mi do ręki pozew przeciwko radnemu Madejowi (sprawa dotycząca wpisy na Faceeboku, którą Stawiarski poczuł się urażony-red.) i powiedział, że jak dalej będziemy tak pisać to się spotkamy w sądzie. Poczułem się dziwnie, bo nie wiedziałem, o co dokładnie chodzi. I dodaje. Jestem dziennikarzem, byłem gościem na sesji, a tu burmistrz mnie straszy sądem. Uznałem, że przewodniczący powinien wiedzieć o tej sytuacji.
– To nie tak – odpowiada na zarzuty dziennikarza Jarosław Stawiarski, zastępca burmistrza Kraśnika. – Straszyłem sądem, ale w tych kategoriach, że jak będą pisać nieprawdę to się spotkamy w sądzie – Gazeta napisała, że podaję radnego Madejka za "łysego Judasza”, co było bezczelną manipulacją.
Sprawa, która toczy się w sądzie dotyczy wpisu na Facebooku "Kraśnik odbity Judaszowi! Łysy, pakuj się...”. Z tym, że były poseł PiS nie poczuł się obrażony określeniem "łysy” tylko "Judasz”. – Przez 15 lat nie widziałem ani jednego krytycznego materiału dotyczącego poprzedniego burmistrza ( został skazany m.in. za korupcję-red.).