Zanim policja znalazła w jego domu prawdziwy arsenał, Eugeniusz P. zjawił się w Urzędzie Gminy. Kazał przekazać wójtowi, że „nóż myśliwski jest już kupiony”. Kilka lat wcześniej obrzucił fekaliami tablicę smoleńską na Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Urzędnikom nie przeszkodziło to uhonorować go wyróżnieniem „Za zasługi dla Kraśnika”
– Ta piątkowa akcja policji to był dla nas szok. O Eugeniuszu mówi się na wsi, że to taki niegroźny wariat – mówi jedna z mieszkanek miejscowości.
– Krzywdy to by raczej nikomu nie zrobił – dodaje inna.
– Miał coś na punkcie polityki. Jak coś mu się nie podobało to nie owijał w bawełnę – dorzuca kolejna z kobiet. – Potrafił to pokazać.
Tak jak kilka lat temu w Warszawie.
Nielegalna broń i materiały wybuchowe
W niedzielę policja informuje o aresztowanym tymczasowo 80-latku z gminy Kraśnik. Podczas piątkowego przeszukania jego domu, mundurowi znajdują pod łóżkiem mężczyzny, w tekturowym pudełku przedmiot przypominający granat i dwa metalowe pakunki z lontem. Mieszkańcy domu zostają natychmiast ewakuowani.
Na miejsce przyjeżdżają antyterroryści z Lublina. Pirotechnicy potwierdzają, że odnaleziony przedmiot to uzbrojony granat bojowy. Funkcjonariusze szukają dalej i odnajdują kolejne niebezpieczne przedmioty: kilka sztuk broni, w tym pistolety, rewolwery, karabin i ponad 140 sztuk amunicji. Jest też kolejny granat - nieuzbrojony w zapalnik.
Wizyta w urzędzie
Zanim policjanci odnajdują arsenał w domu Eugeniusza P. 80-latek odwiedza Urząd Gminy w Kraśniku. Pyta o wójta Mirosława Chapskiego. Wójta jednak nie zastaje.
– Nie było mnie w pracy, bo jestem na zwolnieniu lekarskim – mówi wójt gminy Kraśnik, któremu pracownicy zrelacjonowali wizytę 80-latka. – Usilnie chciał, aby przekazać mi, że nóż myśliwski jest już kupiony. Potraktowali te słowa poważnie i poinformowali policję.
Chapski przyznaje, że to pierwszy taki incydent. – Nigdy takich gróźb pod moim adresem nie słyszałem.
– W piątek, ok. godz. 18 wójt gminy Kraśnik złożył zawiadomienie o kierowanych pod jego adresem groźbach karalnych – mówi st. asp. Janusz Majewski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Wczoraj podobne zawiadomienie złożył też jeden z pracowników tej gminy.
Policjanci ustalają też czy 80-latek znęcał się nad swoją rodziną.
– Nie wiem co on sądzi o wójcie. Ale z rodziną nie za dobrze żyje – mówi jedna z sąsiadek 80-latka. – Zajmuje w domu jedno pomieszczenie. Nawet nie wiem czy ktoś z rodziny z nim rozmawia.
To przez stan wojenny
W domu, gdzie mieszka Eugeniusz P., drzwi otwiera nam kobieta. Nie chce rozmawiać o ostatnich wydarzeniach.
– Już i tak mamy dosyć problemów – tłumaczy. – To urzędnicy z gminy to wszystko nakręcili.
– A to w Warszawie? – dopytujemy.
– Jemu tak się w głowę zrobiło po stanie wojennym – stwierdza.
Kilka lat temu, w sierpniu 2010 r., ogólnopolskie media informowały o mężczyźnie, który rzucił słoikiem z nieczystościami w tablicę upamiętniającą katastrofę smoleńską na Pałacu Prezydenckim. Tym mężczyzną był Eugeniusz P.
Zasłużony dla Kraśnika
Eugeniusz P. w przeszłości działał w opozycji antykomunistycznej. W listopadzie 2017 r. za rządów poprzedniego burmistrza miasta Mirosława Włodarczyka został za to uhonorowany nagrodą „Za zasługi dla Kraśnika”, podobnie jak inni kraśniccy działacze związkowi.
„Jeden z niezłomnych członków Solidarności, zwolniony, kilka razy aresztowany, szykanowany za całą działalność” – napisał we wniosku o przyznanie wyróżnienia Eugeniuszowi P. miejski radny Zbigniew Bartysiak.
– Przyznawanie tych wyróżnień to był bardzo żenujący spektakl – ocenia Tadeusz Członka, wieloletni miejski radny. – Wnioskodawcy w ogóle tych ludzi nie znali. Ani ich życiorysów, ani tego co robią teraz.
– Znam Eugeniusza P. Wcześniej taki nie był – komentuje dziś radny Bartysiak. – To oczytany, porządny człowiek. Jest w starszym wieku. Może się zmienił?