Samorządowcy chcą skończyć z monopolem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Planują zmiany w finansowaniu miejskiej spółki. W odpowiedzi MPK już zawiesiło dwie linie autobusowe.
- Dopłaty z budżetu miasta są dość duże. Liczymy, że po przetargu będziemy ponosić mniejsze koszty. Większość miast już organizuje w ten sposób miejską komunikację - wyjaśnia Jacek Dul, zastępca burmistrza Kraśnika.
Firma, która chce świadczyć usługi przewozowe musi dysponować co najmniej 8 autobusami, w tym 3 muszą być niskopodłogowe. Oprócz niezbędnego taboru przewoźnik musi zrealizować przewozy pasażerskie o łącznej wartości m.in. 1,5 mln zł. Akurat tyle ile miasto dopłaciło MPK w roku 2008.
Miasto w przetargu przyjęło kryteria, że dopłacać będzie tylko do przejazdów w granicach miasta. To właśnie spowodowało likwidację dwóch linii.
- Dlatego musieliśmy zlikwidować linię do Urzędowa i linię na ulicę Cegielnianą, która należy już do powiatu. A to spowodowało redukcję zatrudnienie o 5 osób - wyjaśnia Waldemar Toporowski, dyrektor MPK w Kraśniku.
Wyniki przetargu będą znane pod koniec lutego.