Sprzedaż Zakładu Łożysk Wielkogabarytowych miała być szansą na polepszenie kondycji kraśnickiej fabryki. Niestety, zakończyła się fiaskiem. Tymczasem zamówień jak na lekarstwo, a nastroje wśród załogi coraz gorsze.
Nastroje wśród załogi są fatalne. Tylko na początku października wypowiedzenia otrzymało 290 osób, a 50 pracowników odeszło na własne życzenie. Obecnie w zakładzie pracuje ponad 2,2 tys. pracowników.
– Ludzie boją się o pracę. I tak zarabiamy mało. Mamy zmniejszone wymiary etatów do 5/6. Ledwo wyciągamy po tysiąc złotych miesięcznie. Ale lepsze to niż bezrobocie – mówi pani Janina z wydziału P-4.
Pod koniec tygodnia delegacja związkowców gościła w Warszawie w Ministerstwie Skarbu Państwa. Tematem rozmów była aktualna sytuacja w FŁT i ewentualna pomoc rządu dla fabryki.
Zakład jej potrzebuje, szczególnie po nieudanej próbie sprzedaży części firmy. Związkowcy naciskali na pomoc przy sprzedaży udziałów FŁT w Zakładach Metalowych w Kraśniku, które teraz należą do Grupy Bumar.
– Ich wartość wynosi około 6 mln złotych. Nam są niepotrzebne, a pieniądze z ich sprzedaży wspomogłyby firmę – dodaje Bodziuch.
– Bardzo ważna była też dla nas sprzedaż Zakładu Łożysk Wielkogabarytowych. To były potencjalne środki obrotowe – mówi Grzegorz Jasiński, prezes zarządu FŁT.
Cenę za ZŁW obniżono w drugim przetargu do 10,5 mln. Ale i tym razem skończyło się na niczym. Zarząd fabryki rozważa ogłoszenie trzeciego przetargu.
– Mieliśmy zainteresowanych, ale ostatecznie nie złożono żadnej oferty. Jest spółka zainteresowana kupnem, ale wszystko zależy od decyzji banku w sprawie ewentualnego kredytu. Jedno jest pewne, cena już nie będzie obniżona – zapewnia Jasiński.
Ratunkiem dla fabryki byłby wzrost zamówień. Niestety, ich poziom jest taki sam jak w poprzednim kwartale.
– A nam najbardziej potrzeba zwiększenia produkcji – mówią zgodnie pracownicy, związkowcy i zarząd kraśnickiej fabryki.
Brak zamówień dla FŁT to również spadek produkcji zakładów umiejscowionych wokół niej. Wiele mniejszych firm utrzymuje się bowiem tylko z zamówień od fabryki. Produkują m.in. elementy gumowe, skrzynie, opakowania.
Lada dzień do Kraśnika mają przyjechać też urzędnicy z Ministerstwa Skarbu Państwa. Mają rozmawiać o aktualnej sytuacji zakładu.