Jeszcze tylko "wpinka” do drogi krajowej, malowanie oraz ustawianie znaków i obwodnicą Kraśnika pojadą pierwsze samochody. 5,3-kilometrowy odcinek nowoczesnej drogi budowano przez 15 miesięcy.
– Pozostało nam ustawienie i namalowanie znaków, montaż ostatnich barierek i "wpinka” w drogi krajowe, czyli w trasę do Rzeszowa oraz w "74” w miejscowości Spławy, gdzie na krótko wprowadzimy ruch wahadłowy. Te prace zaczniemy pod koniec tego lub na początku przyszłego tygodnia - dodaje.
Obwodnica odciąży zabytkowe centrum miasta od dużego ruchu w kierunku Kielc. Na dobę przejeżdża przez Kraśnik nawet kilka tysięcy pojazdów.
– Po prostu odetchniemy. Ruch ciężarowy był nie do zniesienia. Drżały domy – mówi Jacek Cieszyński, mieszkaniec centrum Kraśnika.
Nowa droga jest jedną z ładniejszych tras widokowych w regionie.
– W pewnym momencie kierowcy będą jechać na wysokości koron drzew. Z obwodnicy roztacza się widok na panoramę Kraśnika i okolicy – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Lublinie.
Najdłuższy wiadukt na obwodnicy ma blisko 200 metrów długości i 32 metry wysokości.
Podczas budowy nie obyło się bez trudności. – Najwięcej kłopotów przysporzyło nam przejście przez podmokły grunt w dolinie rzeki Wyżnica – dodaje inżynier Roziewski.
Trzeba było również zagospodarować tereny zielone wzdłuż nowej trasy i posadzić kilka tysięcy drzew i krzewów. To w większości roślinność występująca w tych okolicach.
Szacunkowy koszt budowy obwodnicy to 115 milionów złotych.
– Jednak ostateczne koszty poznamy po końcowym rozliczeniu inwestycji – kończy Krzysztof Nalewajko.