Łążek Ordynacki. Kilkadziesiąt osób - uczniów i ich rodziców - przyszło wczoraj na spotkanie z burmistrzem by bronić szkoły.
Po raz pierwszy widmo likwidacji Szkoły Podstawowej w Łążku Ordynackim pojawiło się rok temu. Wówczas jednak mieszkańcom udało się przekonać samorządowców i powstrzymali się od rozwiązania placówki. Ustalono bowiem, że powstanie stowarzyszenie, które przejmie prowadzenie szkoły. Stowarzyszenie powstało, jednak nie chce brać na swoje barki prowadzenia podstawówki. Władze gminy zaś mają dość dokładania utrzymywania szkoły. Mieszkańcy zaprosili więc na rozmowy Krzysztofa Kołysia, burmistrza Janowa Lubelskiego.
- Mamy indywidualne podejście do ucznia, praca nauczycieli jest wzorowa. Szkoła jest przyjazna dzieciom, tu nie ma przemocy, narkotyków, alkoholu. Nawet nikt nie wagaruje. Wręcz odwrotnie, nie możemy dzieci wygonić ze szkoły - chwali się Zofia Startek, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Łążku.
Za sobą dyrektorka ma całą społeczności wsi, zdeterminowaną by walczyć o szkołę.
- W wyborach poparliśmy pana burmistrza ale są jeszcze instancje, wyższe niż burmistrz i Rada Miasta. Jak będzie trzeba to będziemy się odwoływać od decyzji i protestować - groził Edward Głąb.
Teraz w szkole, w klasach łączonych, uczy się 52 dzieci w tym 9 w zerówce. To właśnie z tych powodów szkoła ma być zlikwidowana. Utrzymywanie jej przynosi duże straty samorządowi.
- Cały czas dokładamy do oświaty, szkoła w Łążku była zawsze deficytowa ale jej przyszłości będzie jeszcze gorsza. W najbliższych trzech latach do szkoły trafi tylko siedmioro nowych dzieci. Nie stać samorządu na takie dopłaty - argumentował Krzysztof Kołtyś.
Równocześnie przekonywał, że teraz jest najlepszy moment żeby stowarzyszenie przejęło szkołę. Mieszkańcy jednak chcieli aby samorząd dał im jeszcze dwa lata.
- Za dwa lata będzie najmniej dzieci i najmniejsza subwencja i to jest najgorszy czas żeby zacząć prowadzić szkolę. Teraz mielibyście szansę nabrać doświadczenia - przekonywał Kołtyś.
- Stowarzyszenie nabierze wprawy i wtedy dopiero przejmiemy szkołę - zapewnił Zenon Powęzka.
Wczorajsze spotkanie skończyło się porozumieniem: władze przystają na argumenty mieszkańców i będą utrzymywać podstawówkę jeszcze dwa lata.