W Kraśniku jest około 300 mieszkań komunalnych do sprzedaży. Jeden z radnych chce by bonifikata na nie obowiązywała tylko jakoś czas. Dyskusja o miejskich mieszkaniach trwa.
– Powinniśmy wycofać się z tego typu uchwał – postulował radny Piotr Iwan, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Metalowiec” w Kraśniku. – To są mieszkania pełnowartościowe a nie jakieś rudery. Lekką ręką rozdajemy ponad 400 tys. zł. Na pewno nie jest to działanie fair w stosunku do tych, którzy na swoje mieszkania pracują całe życie - że ktoś ma mieszkanie za 700 zł czy około tysiąca zł.
Zdaniem radnego miasto nie powinno wyzbywać się mieszkań komunalnych, bo w Kraśniku brakuje lokali socjalnych. Iwan zaproponował, aby wyznaczyć termin końcowy, do którego miasto będzie sprzedawać te mieszkania z bonifikatą. Do tej pory sprzedano już ok. 1,7 tys. spośród ok. 2 tys. lokali.
Jego zdaniem takie lokale oznaczają tylko koszty dla miasta. – Bo np. trzeba wymienić okno – dawał przykład burmistrz Dżugaj.
– Jeśli moglibyśmy dać tym ludziom pół roku, że przez ten czas przysługuje im bonifikata, to szybko załatwilibyśmy ten problem – proponował radny Mariusz Depta.
– Pół roku to jest zbyt krótki okres – przekonywał z kolei radny Jerzy Misiak. – Dajmy ludziom dłuższy czas.
Dyskusja w tej sprawie zostanie prawdopodobnie przeniesiona na komisje.