Dwóch młodych mężczyzn trafiło do szpitala po wypadku w Polichnie Czwartej.
Auto dachowało i wylądowało w rowie. Patrząc na zdjęcia rozbitego samochodu, można powiedzieć, że jadący nim młodzi mężczyźni mieli dużo szczęścia, że przeżyli. Alfa romeo zostało dosłownie zmiażdżone.
Do tego wypadku doszło w sobotę na drodze krajowej numer 19 w miejscowości Polichna Czwarta.
Jak wstępnie ustalili policjanci z Kraśnika 23-letni kierowca alfa romeo podczas wymijania się z jadącym z naprzeciwka audi zahaczył o nie lusterkiem.
– Według relacji świadków kierowca alfy jechał bez włączonych świateł nie trzymając się swojego pasa ruchu – dodaje policja i uzupełnia: – Sprawca kolizji nie zatrzymał się po tym, tylko pojechał dalej. Chwilę później kierujący autem na prostym odcinku drogi nagle zjechał na lewy pas, zahaczył o pobocze, uderzył w drzewo po czym dachował. Kierowany przez 23-latka pojazd ostatecznie wylądował w przydrożnym rowie.
Zarówno kierowca jak i 24-letni pasażer zostali przetransportowani do szpitali. 24-latek doznał poważnych obrażeń, natomiast życiu i zdrowiu 23-latka nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dodatkowo wyszło na jaw, że 23-latek był poszukiwany i ma do odbycia zastępczą karę pozbawienia wolności.