W książce „Kuchnia Lubelska” znajdziecie autentyczne, regionalne przepisy. Takie jak świąteczny schab. Delikatny, dojrzewający, kruchy, w smaku przypomina plaster szynki parmeńskiej.
Schab jest chudym i dość suchym mięsem. Stąd bardzo dobrze nadaje się na wędlinę. I od tego chciałbym zacząć. Zamiast kupować w sklepach schab parzony, gotowany czy staropolski, który jest nastrzykiwany solanką, żeby zwiększył swoją wagę, zawiera polepszacze, konserwanty i co najwyżej 50 proc. mięsa – lepiej zrobić sobie schab na wędlinę samemu.
Najlepiej kupić schab w małym sklepie lub lokalnego dostawcy niż w dyskontowej promocji. Jak już schab kupimy, należy oczyścić go z błon, umyć, osuszyć, natrzeć solą, pieprzem i ulubioną przyprawą, skropić oliwą i schować do lodówki na 12 godzin.
Następnie schab zalać zimną wodą, dodać listek laurowy, ziele angielskie, kilka ziaren pieprzu, trochę soli i gotować pół godziny. Dodać parę kropli maggi, gotować do miękkości. Schab wyciągnąć, osuszyć i schować do lodówki.
Schab z dnia na dzień dojrzewa i jest coraz lepszy. Pokrojony w plasterki jest pyszny.
Książkę z tymi i wieloma innymi przepisami z kuchni lubelskiej można zdobyć tylko w supermarketach Aldik.
Więcej informacji o książce można znaleźć na stronie www.kulinarnapodroz.pl.