Ale od początku. Włoską kuchnię bardzo cenię, a ponieważ zaplanowałem wizytę solo, żeby zmieścić się w budżecie naszych wizyt, do Atrium poszedłem sam. Na dobry początek zamówiłem foccacię za 5.50. To proste placki z solą i rozmarynem, za którymi przepadam. Z dobrą oliwą są wyśmienite.
Przekąski
Z bogatej gamy przekąsek zamówiłem sobie "Antipasto all' Italiana” za 19 zł. To talerz specjałów włoskich: salami, szynka parmeńska, oliwki, sery i suszone marynowane pomidory. Niestety podano mi go na niedomytym talerzu. Ale ponieważ sery i szynkę bardzo lubię, zabrałem się za przekąskę. Zabrakło mi świeżych ziół, danie było byle jak wyeksponowane na talerzu. Ani dobre, ani niedobre, niby włoskie, ale nie do końca.
W karcie widnieją tylko dwie zupy. Zamiast Minestrone (10 zł) zamówiłem "Tortellini in brodo”, czyli rosół wołowy z pierożkami tortellini i parmezanem w tej samej cenie. Czekałem trochę, ale wizja moich ukochanych tortellini dodawał mi sił. Kiedy tylko rosół wylądował na moim talerzu, już wiedziałem że tortellini to gotowce z hurtowni. Spróbowałem rosołu. Też gotowiec? Smakował jak kostka bulionu za 1.50 zalana wrzątkiem. Fuj!
Ossobuco di vitello
Było coraz gorzej. Długo namierzałem drugie. W karcie znajdziecie włoskie kiełbaski z grilla za 16 zł, sznycelki cielęce z szynką włoską i szałwią duszone w białym winie za 32 zł, polędwicę wołową z borowikami za 45 zł. Wybrałem moje najbardziej ulubione danie z włoskiej kuchni. Czyli Ossobuco di vitello ( 10,90 zł, /100 g). Czyli gicz cielęca po mediolańsku aromatyzowana gremoladą. Do tego zamówiłem Patate al forno (6,50 zł), czyli ziemniaki z pieca z rozmarynem oraz Spinaci ripassati, czyli szpinak na czosnku za 7,50 zł.
Ziemniaki dostałem podłe. Znowu gotowce z hurtowni. Spieczone w piecu. Szpinak, który uwielbiam był kiepski. A gicz? I tu niespodzianka. Mięso było idealnie przyrządzone, a sos świetny. Dobrze, że zostały mi kawałki włoskiego placka z rozmarynem. Jadłem powoli, maczałem mięso w sosie. Każdy następny kęs smakował mi lepiej od poprzedniego. Brawo. Na deser zamówiłem sobie kawę za 6 zł. Mocne, aromatyczne, takie jak lubię.
Nasza ocena
Nasza ocena? Może trafiłem na zły dzień kucharza, ale (poza jagnięciną) dania były ani dobre ani niedobre. Ani włoskie ani polskie. Bez wyrazu. Za brudne talerze kucharz powinien stanąć na zmywaku. Za rosół o smaku bulionowej kostki powinien iść do szkoły gastronomicznej. Za Ossobuco di vitello należy mu się butelka dobrego wina. Skąd taki rozrzut formy. Z tego, co powiedział mi kelner, szef kuchni jest Polakiem, jego pomocnik Włochem. Idę o zakład, że włoski pomocnik zrobił cielęcą gicz. Za obiad zapłaciłem 92.86 zł. To bardzo drogo jak na jedną osobę. I jeszcze jedno. Brudu w toalecie nie toleruję.
Restauracja Atrium
Lublin, Rynek 2, tel. 81 532 30 66
Czynne od 12 do ostatniego gościa
Można płacić kartą.
Partner Przewodnika
Partnerem Przewodnika jest Old Poland. Wielkie Polskie Sery. Old Poland to marka najlepszych serów długodojrzewających produkowanych w Polsce. Smakiem i jakością dorównuje najbardziej znanym europejskim serom, pochodzącym ze Szwajcarii, Holandii, Włoch czy Francji.