To moje największe olśnienie kulinarne ostatnich lat. Nie wierzyłem w to, co jem, dopóki nie przeczytałem zachwytów Bikonta i Makłowicza.
Przynęta
Czytajcie!
Drogi Robercie!
W smaku nie przypomina żadnej innej ryby, ale można go przyrządzać na wszelkie rybne sposoby. Właściciel hurtowni, kucharz specjalizujący się w kuchni orientalnej, który regularnie urządza pokazy i warsztaty przyrządzania sushi, dzielił się ze mną swym odkryciem, że butterfish znakomicie się do tego nadaje, że na surowo jest równie pyszny. Myśmy właśnie urządzili w domu niezwykle udaną proszoną kolacyjkę - smażony butterfish w towarzystwie pieczonego grejpfruta i surówki z pora z domowym majonezem. Kombinacja znakomita. A potem postanowiliśmy, że następnym razem zrobimy go z krewetkami, szparagami, pod sosem holenderskim. Zapraszam! Zaciekawienie nowym przysmakiem skłoniło mnie do poszukania bliższych informacji o tym zwierzęciu. Byłem zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że tą samą nazwą w różnych stronach określa się różne ryby, zupełnie do siebie niepodobne z wyglądu, a jednak o takim samym smaku. I ten butterfish, którego jedliśmy w Szczecinie, był najprawdopodobniej niewielką (do 25 cm długości) srebrzystoniebieską rybą atlantycką, łowioną w okolicach Wysp Brytyjskich lub przy wybrzeżach USA, zaś ten, którego kupuję na Augustiańskiej, pochodzi z Pacyfiku, jest duży (do 3 kg) i czarny. W Australii nazywają go także czarnym dorszem. Tymczasem żegnam Cię, bogatszy o nową wiedzę i nowe smaki Bikont Maślany (Prawie Dwumetrowej Długości)
Piotrusiu!
Chciałbym Ci się zrewanżować dobrą rybną informacją. Otóż firma Wilbo - ta, która najpowszechniej u nas mrozi - planuje otwarcie wielu samoobsługowych rybnych knajp. Jeśli zrobią to na wzór Nordsee, mojej ulubionej zachodniej sieci tego typu, będę wniebowzięty. Ach, te cudowne kanapeczki z Nordsee, przekładane matiasami, holenderskimi zielonymi śledziami, krewetkami, te paelle, te smażone kalmary i duszone ośmiornice, te rybki panierowane orzechami - wszystko proste, niedrogie, samoobsługowe. Najbliższe znane mi Nordsee znajduje się w Wiedniu blisko katedry św. Stefana. Tak się składa, że już jutro tam będę. Gdybyś akurat przechodził, zawsze po jedzeniu piję kawę w Cafe Opera. Ciao! Robert M.
Ryba maślana z krewetkami
1 filet z butterfisha (ryby maślanej),
1 pęczek świeżych szparagów (ew. słoik konserwowych),
350 g mrożonych krewetek,
1 grejpfrut,
biały pieprz i sól,
sos:
3 łyżki białego wytrawnego wina,
1 łyżka białego octu winnego,
pół liścia bobkowego,
zielona pietruszka,
100 g masła,
2 żółtka,
biały pieprz i sól
Rybę rozmrażam, kroję na porcje, solę, pieprzę, zalewam sokiem wyciśniętym z grejpfruta i odstawiam na godzinę. Robię sos: wino i ocet wlewam do rondelka, dorzucam kilka łodyżek pietruszki, listek bobkowy i szczyptę pieprzu. Gotuję na dużym ogniu, aż objętość zmniejszy się o połowę, wyrzucam pietruszkę i listek i odstawiam do przestudzenia. W drugim rondelku roztapiam masło, a kiedy się zagotuje, łyżką cedzakową zdejmuję szumowiny (klarowanie). Żółtka starannie i energicznie rozkłócam z przestudzonym płynem. Trzeba przy tym utrzymywać stałą temperaturę - najlepiej naczynie, w którym roztrzepujemy, trzymać cały czas bezpośrednio nad garnkiem z wrzątkiem. Kiedy masa jest puszysta, zaczynam dodawać po kropelce masło, na koniec solę do smaku.
Rybę osuszam papierowym ręcznikiem i kładę na ruszt (lub patelnię). Krewetki i szparagi (pokrojone) podgrzewam w wodzie, odcedzam, układam na zgrillowanej (lub usmażonej) rybie i polewam sosem. Podaje z gotowanymi ziemniakami lub z pieczywem.
(Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Masło lubi pływać
Tygodnik "Wprost", Nr 1106 (08 lutego 2004)