Kolejne gminy w powiecie bialskim obawiają się kurnikowego smrodu. – Żebyśmy w pewnym momencie nie obudzili się z ręką w nocniku – niepokoi się radny gminy Biała Podlaska Mateusz Siwiec (PSL).
Temat budowy ogromnych ferm drobiu w powiecie bialskim już od kilku miesięcy wzbudza wielkie emocje. Społeczne protesty wybuchły w gminach Kodeń oraz Sosnówka. To drobiarski gigant – Wipasz zamierza stawiać tam po kilkanaście kurników, które pomieszczą ponad milion kur. W Kopytowie (gmina Kodeń) sprawa jest już właściwie przesądzona, bo w marcu starosta bialski Mariusz Filipiuk wydał pozwolenie na budowę. A wójt gminy Sosnówka Marcin Babkiewicz umorzył postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze to uchyliło.
Okazuje się jednak, że takie fermy mogą też powstać w gminie Biała Podlaska. W marcu wójt wydał obwieszczenie o wszczęciu procedury wydawania decyzji środowiskowej dla takiej inwestycji w Ortelu Książęcym I.
– Od kilku lat proszę o przygotowanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla całego gminy. To powoli się wlewa do nas, widzimy co się dzieje w Kodniu– mówił na ostatniej sesji radny Mateusz Siwiec (PSL). – Już nie proszę, tylko apeluję o rozpoczęcie prac nad planami, które pozwolą nam zablokować wielkoprzemysłowe fermy– tłumaczył Siwiec.
Wójt Wiesław Panasiuk (PSL) próbował studzić emocje. – To jest określona procedura, a pierwszy krok to obwieszczenie, które ukazało się na tablicach informacyjnych w miejscowości Ortel oraz w internecie. Drugim krokiem byłoby wystąpienie do wszystkich instytucji, które opiniują takie inwestycje. Ale tego kroku nie będzie – stwierdził Panasiuk. Wszystko dlatego, że w kwietniu prywatny inwestor złożył wniosek o zawieszenie procedury.
– To jest zastanawiające. Obawiam się, że wniosek może zostać odwieszony. Jeśli ktoś wyłożył już pieniądze na projekt, to dlaczego rezygnuje? Dzisiaj nie wiadomo jak to się zakończy– zwrócił uwagę radny Mariusz Trzeciak (Nasza Czosnówka).
Urzędnicy przypominają, że gmina ma charakter rolniczy i wszystkiego zakazać nie można. Poza tym, sprawę mają ułatwić zmieniające się przepisy.
– W 2026 roku w życie ma wejść nowa ustawa o planowaniu przestrzennym, która nakaże samorządom opracowanie MPZP dla całego obszaru danej gminy. W takim dokumencie będziemy mogli określi kierunki rozwoju – tłumaczy Arkadiusz Drąg, kierownik referatu rolnictwa i ochrony środowiska. – Rząd ma dofinansować przygotowanie planów. Uważam, że warto poczekać rok lub dwa– dodaje Drąg.
Ale zdaniem radnego Siwca, opracowanie takich dokumentów nie jest wydatkiem wykraczającym poza możliwości gminy. – Dowiadywałem się i to może być koszt ok. 250 tys. zł. Żebyśmy w pewnym momencie nie obudzili się z ręką w nocniku. Bądźmy krok przed tym– apelował radny PSL.
Przeciwnicy kurzych ferm z powiatu bialskiego swój problem przedstawili podczas poniedziałkowego spotkania z Donaldem Tuskiem w Białej Podlaskiej. – Szybko przygotujemy zespół, który pomoże wam sprawę rozwiązać – obiecał lider PO. Posłowie tej partii mają też zwołać specjalne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poświęcone takim inwestycjom.