Od ponad tygodnia strażacy przez 10 godzin dziennie wypompowują wodę z domów i rowów melioracyjnych. To co wypompują za dnia, nocą zbiera się znowu. A mieszkańcy marzą o przeprowadzce w suche miejsce.
Sytuację starają się ratować strażacy. Od 9 dni przez 10 godzin dzienne pracują 4 pompy. - Ale to co za dnia wypompujemy, nocą znowu się zbiera - tłumaczy Jerzy Mileszczuk, strażak z OPS Puchaczów.
Dziennie ta akcja kosztuje gminę blisko 2000 złotych - wylicza wójt Grzesiuk.
Co na to wszystko kopalnia Bogdanka?
- Gdy pada wyjątkowo intensywnie lub nagromadzą się wielkie ilości wód roztopowych, na tym obszarze powstaje niecka z podwyższonym stanem wód i są zagrożone gospodarstwa rolne - przyznaje Tomasz Zięba, rzecznik Lubelskiego Węgla "Bogdanka” SA.
Rzecznik dodaje, że górnicy za każdym razem uczestniczą w akcji przepompowywania nagromadzonej wody.
- Specjalnie w tym celu został kupiony agregat. Wczoraj we wsi Bogdanka pracowały dwie pompy kopalni. Współdziałamy z jednostkami straży pożarnej w Puchaczowie i Łęcznej oraz władzami samorządowymi.
Jest szansa, że sprawa zostanie załatwiona definitywnie. - W tym roku zdecydujemy o docelowym rozwiązaniu problemu. Być może poprzez system drenażu typu holenderskiego lub wykup zagrożonych terenów - dodaje Tomasz Zięba.