Kierowca bmw zbagatelizował fakt, że jezdnia jest śliska. Prawdopodobnie to byłą przyczyną wypadku.
Do tragedii doszło w Dzień Kobiet, 10 minut przed północą. Kierujący bmw uderzył czołowo w volkswagena. Na miejscu zginęli Szymon K., 21-letni mieszkaniec Zofiówki w gminie Łęczna (kierowca bmw) i 18-letni Paweł R., mieszkaniec Łęcznej. On był pasażerem. Aż 8 osób zostało przewiezionych do szpitala w Lublinie.
Przyczyny wypadku badają biegli. Policja dotarła do świadka tragedii.
- Z jego relacji wynika, że bmw wcale nie jechało 200 km/h, jak podał jeden z ogólnopolskich dzienników - mówi Mirosław Cielniak, rzecznik prasowy KPP Łęczna. - Nie ulega jednak wątpliwości, że i tak jechało za szybko. Na zwężeniu jezdni samochód nagle zaczął jechać bokiem, kierowca walczył z poślizgiem, ale, niestety, nie udało mu się wyprowadzić auta i uderzył w volkswagena.
Faktycznie, nocą chwycił mróz, być może na drodze pojawił się tzw. czarny lód. O ile kierujący jechał za szybko - to ustalą biegli.
Uderzenie była tak silne, że oba pojazdy zostały zupełnie rozbite. W bmw jechało 5 młodych mężczyzn. Dwaj zginęli, a pozostali zostali przewiezieni do szpitali w Lublinie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, doznali ogólnych potłuczeń, a jeden z nich doznał wstrząśnienia mózgu. Kierowca volkswagena i pasażerowie (wszyscy w wieku od 18 do 23 lat) zostali również przewiezieni do lubelskich szpitali. Ich życiu również nie zagraża niebezpieczeństwo. Wszyscy doznali ogólnych potłuczeń i odnieśli niegroźne rany.
Przez ok. 5 godzin droga w tym miejscu była zablokowana. - Akcja wycinania ofiar wypadku z pogiętych aut była trudna. Strażacy prowadzili działania pod nadzorem lekarzy, aby ofiary wypadku nie odniosły dalszych obrażeń. W działaniach ratowniczych brały udział 3 zastępy z naszej PSP. Pomagali nam także strażacy ochotnicy z Ludwina - mówi bryg. Tadeusz Dołgań, komendant powiatowy PSP w Łęcznej.
Prokuratura dziś wszczęła śledztwo w tej sprawie.