Atanazy Miączyński solidnie przygotował się do wyprawy wiedeńskiej. Jako jeden z najbliższych ludzi króla Jana III Sobieskiego nie pożałował grosza na zbrojnych. Pod Wiedeń wyruszył na czele pułku złożonego z trzech chorągwi pancernych: własnej i braci. Pod dowództwem miał też swój oddział dragonii. Z Wiednia wrócił z wielkimi łupami wojennymi. Czy turecki skarb ukrył w Zawieprzycach?
Zaraz za mostem na Wieprzy zaczynają się Zawieprzyce. Przyjezdnych wita okazały kopiec z żeliwnym krzyżem połyskującym w jesiennym słońcu. To wotum wdzięczności za szczęśliwy powrót z odsieczy wiedeńskiej. Atanazy Miączyński był wiernym druhem króla Jana. Podczas każdej wyprawy zawsze był blisko króla: spał w jednej izbie, namiocie, zawsze dowodził strażą przednią.
Namiot Kara Mustafy
Podczas bitwy pod Wiedniem podobno zdobył namiot i chorągwie Kara Mustafy, gromił Turków, aż ręce „ustawały od rąbania” - jak pisał kronikarz. Pod Wiedniem wziął wielu jeńców i zdobył ogromne łupy wojenne. Sznur wyładowanych wozów przyjechał spod Wiednia do Zawierpzyc.
Cześć utonęła podczas jednej z przepraw przez rzekę. - Istnieje legenda, że część tego wielkiego skarbu została ukryta u nas, w Zawieprzycach. Czasami widywało się poszukiwaczy z wykrywaczami metali wędrujących na terenie parku - mówi Anna Skrzypek-Woźniacka, prezes zarządu Stowarzyszenie Chorągiew Zamku w Zawieprzycach Atanazego Miączyńskiego herbu Suchekomnaty.
Druga wersja legendy o skarbie Miączyńskich jest taka: tureckie zdobycze zostały ukryte w Maciejowie, dziś na Ukrainie, w obwodzie Wołyńskim, siedzibie rodu Miączyńskich, do którego przenieśli się po sprzedaży Zawieprzyc. Podobno Ukraińcy dokładnie przekopali okolice tamtejszej posiadłości Mączyńskich, ale nie znaleźli skarbu.
Skarb w kaplicy
Prawdziwe skarby to pozostałości w parku zawieprzyckim. Przepiękna, kameralna kaplica Świętego Antoniego Padewskiego czy zabytkowy lamus, w którym dziś mieści się niezwykle ciekawe, lokalne muzeum.
Kaplica w Zawieprzycach od lat popada w ruinę. Nieszczelny dach i wilgoć co roku degradują bezcenne polichromie. Barokowa kaplica została wzniesiona prawdopodobnie pod koniec XVII wieku przez wspomnianego Atanazego Miączyńskiego, według planów Tylmana z Gameren.
Polichromie zostały wykonane w latach 1723-1748 z fundacji syna Atanazego, Piotra Miączyńskiego. Przedstawiają sceny z życia ziemskiego i Sąd Ostateczny. Polichromia kopuły w Zawieprzycach wzorowana jest na fresku z kopuły kaplicy Tyszkiewiczów kościoła Dominikanów w Lublinie. Na tamburze, podstawie kopuły, artysta uwiecznił sceny z życia św. Antoniego Padewskiego, na ścianach motywy roślinno- kwiatowe oraz herby Suchekomnaty Miączyńskich i Krzywda Rzewuskich (z Rzewuskich pochodziła Zofia, żona Piotra - przyp. aut.).
Praca dyplomowa
Gustaw Bołdok, student Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki w ASP Warszawa podjął się restauracji jednego z malowideł.
- W ramach pracy dyplomowej restauruję jedno z malowideł na tamburze, czyli pierścieniu, podstawie kopuły kaplicy - mówi Gustaw Bołdok.
Renowacja jednak malowidła na tamburze zajmie studentowi około dwóch miesięcy. - Malowidło najpierw należy oczyścić, uzupełnić ubytki, wykonać konieczne prace estetyczne, a na koniec zabezpieczyć odrestaurowany fragment - wylicza Gustaw Bołdok. - Kaplica to cenny zabytek. Zarówno budynek jak i polichromie są z trudnym stanie, ale wciąż można je uratować. Potrzeba tylko środków. Na początek koniecznie należy naprawić dach, bo jesienią i zimą wdziera się do środka i niszczy bezcenne polichromie.
Kaplica do tej pory nie miała szczęścia. Ostatnie prace renowacyjne przeprowadzono w latach 50-tych minionego wieku. W latach 80. kaplicę dotknął pożar. Nie powiodła się też próba restauracji podjęta przez jedną z lubelskich fundacji.
Zapraszamy do lamusa
Lamus mieści się zaraz z barkowa bramą. Budynek przetrwał wszystkie pożary, zmiany właściciela i ustrojów. Dziś działa w nim lokalne muzeum pod egidą Stowarzyszenia Chorągiew Zamku w Zawieprzycach Atanazego Miączyńskiego herbu Suchekomnaty.
Lamus wzniesiony w tym samym czasie co pałac, czyli w XVII wieku. Początkowo mieściła się tam zbrojownia, później skarbiec. Na miejscu jest pokaźny zbiór białej broni i strojów z XVII wieku. Muzeum jest czynne każdą niedzielę od 14 do 17 (wstęp 5 złotych). Można też umówić się na zwiedzanie telefonicznie, pod jednym z numerów dostępnych na stronie www.suchekomnaty.pl.
Chorągiew organizuje na miejscu warsztaty z parzenia kawy czy warzenia krup i wiele innych. Podczas tych wydarzeń można się nie tylko świetnie zrelaksować, ale także zwiedzić lamus.
Szkoda, że Zawieprzyce powoli niszczeją. Wydmuszki stajni z roku na rok popadają w ruinę, a oranżeria zarasta drzewami. Jest to jedno z piękniejszych miejsc w regionie, cudownie położne i częściowo wykorzystane. Ten skarb mamy w zasięgu reki, trzeba go tylko odkryć...