19-letni młodzieniec na długo zapamięta niedzielny wieczór. Najpierw rowerem wjechał w hondę, potem uciekał bez butów. Okazało się, że był pijany.
– Z przeciwka jechała honda civic. Kierowcy mimo ostrego hamowania i manewrowania samochodem nie udało się uniknąć lekkiej kolizji z rowerzystą. Po wyjściu z samochodu mocno się zdziwił, bo cyklista poderwał się z drogi i uciekł, zostawiając czapkę i rower – opowiada Magdalena Myśliwiec, rzecznik prasowy policji w Łęcznej.
W międzyczasie jednak zgubił buty. Sprint utrudniało także to, że mężczyzna miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Szybko został więc zatrzymany.