Na jesieni Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej chce otworzyć nowy oddział mikrochirurgii i replantacji.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Chcemy, żeby oddział zaczął działać za kilka miesięcy. Chodzi o przypadki, kiedy ktoś w wyniku urazu straci np. kończynę. Będziemy się starali ją przyszyć z wykorzystaniem mikrochirurgii, czyli odtwarzania naczyń żylnych, tętniczych czy nerwów – tłumaczy Krzysztof Bojarski, dyrektor szpitala w Łęcznej. – To nie są nowe zabiegi, wykonujemy je już w naszym szpitalu. Zależy nam jednak na tym, żeby wykonywać je na większą skalę i stworzyć coś w rodzaju ośrodka, jakim stała się Łęczna w zakresie leczenia oparzeń. Chcemy zabezpieczyć wszystkich pacjentów z całego województwa, którzy będą wymagali replantacji.
Jak zaznacza Bojarski, lekarze z Łęcznej mają doświadczenie i sprzęt, których nie mają np. szpitale powiatowe.
– Jeśli takie zabiegi będzie wykonywał jeden wyspecjalizowany ośrodek, to szansa na ich powodzenie jest znacznie większa. Chcemy, żeby tacy pacjenci docierali od razu do nas – podkreśla. – Do pracy na powstającym oddziale zatrudnimy jeszcze dwóch dodatkowych specjalistów. Mamy też sprzęt, przede wszystkim mikroskop, który jest niezbędny przy takich zabiegach.
– Chirurgia plastyczna, to nie tylko chirurgia estetyczna, poprawiająca urodę, ale to przede wszystkim ratowanie życia, leczenie oparzeń, usuwanie wad rozwojowych u dzieci, replantacje utraconych kończyn oraz chirurgiczne leczenie ubytków po zabiegach onkologicznych – powiedział prof. Jerzy Strużyna, szef Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej, gdzie w środę odbyło się posiedzenie senackiej komisji zdrowia.