W szpitalach brakuje leku dla pacjentów z ciężkim przebiegiem Covid-19. – Wystarczy nam go dla kilku pacjentów – słyszymy w lubelskiej klinice zakaźnej. Podobny problem jest w całej Polsce. Remdesivir jest wydzielany Europie przez Stany Zjednoczone, a następnie rozdzielany między kraje Unii według liczby ludności
– Dostęp do remdesiviru jest bardzo ograniczony. Ilość, którą w tym momencie dysponuje nasza klinika, wystarczy zaledwie dla kilku pacjentów. Wcześniej przez ok. dwa tygodnie nie mieliśmy go wcale – przyznaje dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych lubelskiego szpitala przy ul. Staszica.
Remdesivir to lek, który dostają chorzy z ciężkim przebiegiem Covid-19.
– Podajemy go pacjentowi w środkowym okresie choroby, kiedy jest zagrożenie, że nie będzie mógł samodzielnie oddychać i będzie musiał być podłączony do respiratora – tłumaczy Tomasiewicz. – Ze wszystkich leków, które stosujemy u pacjentów z ciężkim przebiegiem Covid-19, to on ma najbardziej udokumentowane skuteczne działanie przeciwwirusowe. Musimy jednak pamiętać, że nie jest to lek stworzony do walki z wirusem SARS-CoV-2, wcześniej był stosowany na przykład w leczeniu gorączki Ebola.
Szpital nie może samodzielnie kupić leku, odbywa się to wyłącznie za pośrednictwem Ministerstwa Zdrowia. – Niewielka dostawa jest przewidziana na przyszły tydzień, ale nie mamy informacji ile dawek trafi do naszej kliniki – dodaje kierownik kliniki z ul. Staszica. Lubelski szpital, podobnie jak placówki w całej Polsce, jest uzależniony centralnych zakupów leku na poziomie Unii Europejskiej i dostaw ze Stanów Zjednoczonych.
– Remdesivir posiadamy z przetargów unijnych. Czekamy na kolejne dostawy, do 11 października powinna się pojawić kolejna transza, która zostanie przesłana do szpitali zgodnie z zamówieniem – informuje nas Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji w Ministerstwie Zdrowia.
Ministerstwo tłumaczy, że lek jest objęty specjalnym rygorem dystrybucyjnym przez Stany Zjednoczone. – To oznacza, że jest przesyłana pewna partia na Europę, w której my mamy swój udział proporcjonalny do liczby ludności w Unii Europejskiej – wyjaśnia PAP minister Adam Niedzielski.
– Mamy zobowiązania ze strony firmy dostarczającej lek remdesivir, że jego ilość dla całej Europy w ciągu kolejnych miesięcy będzie systematycznie zwiększana. Spowoduje to, że proporcjonalnie zwiększy się również partia, która jest przypisana do Polski – zapewnia Niedzielski. – Obecnie staramy się przesuwać lek do szpitali, gdzie są braki. Mieliśmy ostatnią dostawę w piątek, więc troszeczkę sytuacja się poprawi. Jednocześnie konsultant krajowy analizuje, jakie powinny być ustandaryzowane dawki, bo z naszej analizy wynika, że jednostki lecznicze stosują tu różne praktyki.