Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wiózł 30 pasażerów i miał 1,3 promila. - On tak zawsze - skomentowała jedna z pasażerek.
Pijany kierowca busa wpadł podczas wczorajszej obławy ITD.
Cztery oznakowane pojazdy Inspekcji Transportu Drogowego, wsparte cywilnym autem z Urzędu Marszałkowskiego, wyruszyły na łów już o godz. 5 rano.
- Kontrolujemy wszystkie busy na trasie Lubartów-Lublin. Sprawdzamy, czy nie wiozą zbyt dużo pasażerów - mówi inspektor Radosław Grytczuk z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. - A inspektorzy w cywilnym aucie obserwują, czy pojazdy zatrzymują się na wyznaczonych przystankach.
Pierwszy wpadł bus prowadzony przez młodą kobietę. - Poszłam na rękę pasażerowi i zatrzymałam się przy podwójnej linii ciągłej, poza przystankiem. On wygodne wysiadł, a ja mam kłopoty - mówi kobieta, która od roku ma prawo jazdy, a od dwóch miesięcy jeździ busem. - Pani otrzymała 100 złotych mandatu za zatrzymanie się w miejscu niedozwolonym. Wszczęliśmy także postępowanie administracyjne (może się zakończyć karą 3 tys. zł - red.) za wysadzanie pasażera poza przystankiem - mówi inspektor Andrzej Czyżewski.
Chwilę później wpadł bus z LKK. Kierowca zabrał pasażera poza przystankiem i wiózł za dużo ludzi. Stracił też dowód rejestracyjny za zły stan techniczny auta. Efekt: mandat 100 zł, postępowanie administracyjne i zakaz dalszej jazdy.
Nie wszyscy podróżni byli zadowoleni z kontroli. - Niech to robią w południe, a nie jak ludzie jadą do pracy. Na pewno się spóźnię. I co, szef mi uwierzy, że ITD kontrolowała autobus? - mówi zirytowany podróżny. - A jak dojdzie do wypadku przeładowanego busa i będzie dużo ofiar? Wtedy będzie larum, gdzie była inspekcja - ripostuje Radosław Grytczuk.
Największym przegranym wczorajszego poranka okazał się Krzysztof W. - Miał 1,3 promila w wydychanym powietrzu. Jazdę zaczął w Lubartowie, zakończył na al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Wiózł 30 osób. - Jedna z pasażerek powiedziała, że on tak zawsze. Kierowcą zajęła się policja - mówi inspektor Maciej Bielecki, który nakrył pijanego szofera. - Nie będę ukrywał, wypiłem wczoraj kilka piwek. No i wyskoczyło - tłumaczył się Krzysztof W.
W sumie od godz. 5 rano do 11 inspektorzy skontrolowali 13 autobusów. Wszczęli 5 postępowań administracyjnych, wlepili 3 mandaty i zatrzymali 4 dowody rejestracyjne.
Cztery oznakowane pojazdy Inspekcji Transportu Drogowego, wsparte cywilnym autem z Urzędu Marszałkowskiego, wyruszyły na łów już o godz. 5 rano.
- Kontrolujemy wszystkie busy na trasie Lubartów-Lublin. Sprawdzamy, czy nie wiozą zbyt dużo pasażerów - mówi inspektor Radosław Grytczuk z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. - A inspektorzy w cywilnym aucie obserwują, czy pojazdy zatrzymują się na wyznaczonych przystankach.
Pierwszy wpadł bus prowadzony przez młodą kobietę. - Poszłam na rękę pasażerowi i zatrzymałam się przy podwójnej linii ciągłej, poza przystankiem. On wygodne wysiadł, a ja mam kłopoty - mówi kobieta, która od roku ma prawo jazdy, a od dwóch miesięcy jeździ busem. - Pani otrzymała 100 złotych mandatu za zatrzymanie się w miejscu niedozwolonym. Wszczęliśmy także postępowanie administracyjne (może się zakończyć karą 3 tys. zł - red.) za wysadzanie pasażera poza przystankiem - mówi inspektor Andrzej Czyżewski.
Chwilę później wpadł bus z LKK. Kierowca zabrał pasażera poza przystankiem i wiózł za dużo ludzi. Stracił też dowód rejestracyjny za zły stan techniczny auta. Efekt: mandat 100 zł, postępowanie administracyjne i zakaz dalszej jazdy.
Nie wszyscy podróżni byli zadowoleni z kontroli. - Niech to robią w południe, a nie jak ludzie jadą do pracy. Na pewno się spóźnię. I co, szef mi uwierzy, że ITD kontrolowała autobus? - mówi zirytowany podróżny. - A jak dojdzie do wypadku przeładowanego busa i będzie dużo ofiar? Wtedy będzie larum, gdzie była inspekcja - ripostuje Radosław Grytczuk.
Największym przegranym wczorajszego poranka okazał się Krzysztof W. - Miał 1,3 promila w wydychanym powietrzu. Jazdę zaczął w Lubartowie, zakończył na al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Wiózł 30 osób. - Jedna z pasażerek powiedziała, że on tak zawsze. Kierowcą zajęła się policja - mówi inspektor Maciej Bielecki, który nakrył pijanego szofera. - Nie będę ukrywał, wypiłem wczoraj kilka piwek. No i wyskoczyło - tłumaczył się Krzysztof W.
W sumie od godz. 5 rano do 11 inspektorzy skontrolowali 13 autobusów. Wszczęli 5 postępowań administracyjnych, wlepili 3 mandaty i zatrzymali 4 dowody rejestracyjne.
