Burmistrz Lubartowa poszedł częściowo kupcom na rękę i zwolnił ich z czynszu za handlowanie na nowym targu. Nie przesunął terminu przeniesienia ich w nowe miejsce przy ul. Kościuszki. Do ostrej dyskusji pomiędzy władzami miasta a kupcami doszło rano na korytarzu w Urzędzie Miejskim.
– Mamy na to tylko cztery dni robocze, w takim czasie boksów nie obudujemy płytami – mówi Rafał Smyk, jeden z handlowców, którzy przyszedł wczoraj protestować do urzędu. Na korytarzu przed gabinetem burmistrza doszło do ostrej wymiany zdań. Burmistrz zgodził się zwolnić z czynszu do końca miesiąca tych handlowców, który w tym czasie postawią boksy.
– Przyjmuję ich argumenty, że będą mieć utrudnione handlowanie – mówi burmistrz.
Według burmistrza niezbędne prace można tam też prowadzić po godzinach handlowania, nie ma też wyznaczonego terminu, kiedy trzeba je skończyć.
Kupcy mają zacząć pracę przy ul. Kościuszki w czwartek. – Niektórzy zaczną później, jak zrobią boksy – mówi Smyk.