Nie przeprowadzajcie operacji na żywym organizmie – protestowali dzisiaj rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej nr 3 w Lubartowie. Sprzeciwiają się planom przenoszenia ich pociech z klasy do klasy.
- Dyrektor mówił, że burmistrz wymaga aby klasy liczyły nie więcej niż 24 uczniów a to wiąże się z przeniesieniem części uczniów do mniej licznych klas – mówi Mariusz Dados, przewodniczący Rady Rodziców w SP nr 3. – Tłumaczył to oszczędnościami.
W SP nr 3 część jest 30 klas. Powyżej 24 uczniów jest w kilku.
- Dzieci zżyły się ze sobą, swoją panią traktują jak drugą mamę – dodaję Dados. – Nie godzimy się na zabieranie ich ze swojego środowiska. W regulaminie szkoły takie przeniesienie traktowane jest jako kara.
Protest przeciwko przenoszeniu dzieci wystosowała rada rodziców. Na dzisiejszym spotkaniu z rodzicami Janusz Bodziacki, burmistrz Lubartowa, stwierdził, że decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.
- Jeśli oddział liczy więcej niż 24 uczniów to powinien ulec podziałowi – mówi Janusz Bodziacki, burmistrz Lubartowa. – W tym tygodniu omawiamy z dyrektorami szkół nowe arkusze organizacyjne, sobotę przekaże rodzicom jaki mamy pomysł organizacji SP nr 3.
Burmistrz podkreśla, że miasto wydaje na oświatę znacznie więcej niż wynosi subwecja z budżetu państwa. Zmiany w organizacji szkół mają przynieść oszczędności.