Jest wyrok w sprawie przedsiębiorcy, który zakopywał toksyczne odpady w okolicach Lubartowa. Michał K. postanowił dobrowolnie poddać się karze. Został skazany na 2 lata więzienia.
To najpoważniejsza sprawa tego typu, jaka w ostatnich latach trafiła do lubelskich sądów. Do nieczynnych kopalni piachu trafiały olbrzymie ilości odpadów komunalnych. Zakopywano tam również toksyczne śmieci z osiedli budowanych przez lubelskich deweloperów - ustalili śledczy.
Dowiedli właśnie przed sądem, że za organizacją nielegalnego procederu stał Michał K. - właściciel wyrobisk. Mężczyzna prowadził dwie kopalnie piachu w Baranówce i Wólce Rokickiej, niedaleko Lubartowa. Odpady komunalne i przemysłowe zakopywano tam przynajmniej od 2015r.
Władze wiedziały
Lokalni mieszkańcy wiedzieli o nielegalnych wysypiskach. Mówiono o nich podczas zebrań, ale nigdy oficjalnie. Prokuratura ustaliła, że problem był znany miejscowym władzom.
Do nieczynnych kopalni zaczęło trafiać tyle śmieci, że był problem z ich zakopywaniem. Mieszkańcom dokuczał więc fetor. W efekcie zaczęli oni wysyłać anonimowe skargi do władz, służb ochrony środowiska i policji.
W 2016r. kryminalni potwierdzili, że do wyrobisk nielegalnie zwożone są śmieci. Jak się później okazało, był to wyjątkowo zyskowny biznes. Legalne wysypiska inkasowały od 8 do 10 tys. zł za przyjęcie jednej ciężarówki z odpadami. Michał K. życzył sobie od 1 do 2 tys. zł - ustalili śledczy.
Sprawą przedsiębiorcy zajęła się Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Śledczy przesłuchiwali m.in. kierowców ciężarówek, którzy opisali nielegalny proceder.
Ponad 4 hektary
Prowadzący sprawę namierzyli także największe składowisko odpadów. Liczyło ponad 4,5 ha. Znajdowało się zaledwie 8 km od głównego ujęcia wody dla Lubartowa. Prokuratura zleciła specjalistycznej firmie zbadanie terenu. Wykonano tam szereg odwiertów. Wykorzystano też georadar. W niektórych miejscach śmieci były już 30 cm pod ziemią. Warstwa odpadów sięgała 2 metrów głębokości.
Podczas późniejszych wykopów okazało się, że do wyrobisk trafiała głównie chemia budowlana z inwestycji deweloperskich w Lublinie. Odpady mieli przewozić podwykonawcy pracujący dla dużych firm odbierających śmieci. Część transportów zlecali mali deweloperzy. Chcieli w ten sposób oszczędzić na kosztach utylizacji odpadów.
Późniejsze analizy, przeprowadzone przez ekspertów z Ośrodka Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach potwierdziły, że wykopane śmieci były niebezpieczne dla środowiska.
Wyrok
Michał K. zapewniał śledczych, że nie miał pojęcia, jakie odpady trafiają na jego teren. Prokurator nie uwierzył w te wyjaśnienia. W 2019r. akt oskarżenia przeciwko przedsiębiorcy trafił do Sądu Rejonowego w Lubartowie. W sprawie właśnie zapadł wyrok, ponieważ Michał K. Postanowił dobrowolnie poddać się karze. Sąd skazał go na 2 lata więzienia oraz 25 tys. zł grzywny.
Mężczyzna musi również zapłacić gminie Lubartów 50 tys. zł w ramach częściowej naprawy szkód.