Na parkingu przy krajowej "19”, w pobliżu wiaduktu kolejowego w Wandzinie, "grasuje” nachalna dama lekkich obyczajów – zaalarmował nas pan Robert, zawodowy kierowca z firmy kurierskiej. Chce, by policja zrobiła z tym porządek.
Oburzyło go zwłaszcza to, że pani trudniąca się najstarszą profesją świata zaproponowała mu swoje usługi, gdy na tylnym fotelu auta siedział jego kilkuletni syn. – Myślę, że parkingi są dla kierowców, którzy chcą rozprostować nogi po długiej podróży, dla rodzin z dziećmi, a nie dla panienek lekkich obyczajów – dodaje pan Robert.
Policja jest zaskoczona jego informacjami. – Parking przy wiadukcie kolejowym, przy drodze krajowej numer 19, jest często patrolowany przez nasze służby, także pod kątem obecności tych pań. Jak dotąd nie mieliśmy sygnałów o zbyt natarczywych zachowaniach lub nachalnych propozycjach, ale sprawdzimy sygnał od czytelnika – zapewnia młodszy inspektor Marek Wrona, komendant powiatowy policji w Lubartowie.
Komendant dodaje, że patrole z Lubartowa przynajmniej raz dziennie sprawdzają to miejsce. Jednak samego przebywania na parkingu nikt nikomu zabronić nie może.
– Ktoś w końcu musi z tym procederem zrobić porządek. Dla owych "panienek” są przecież inne miejsca – kończy pan Robert.
Policjanci apelują do kierowców, aby zbyt nachalne czy nieobyczajne zachowania pań na parkingach zgłaszać bezpośrednio do nich. Wówczas reakcja będzie szybsza.